W lutym FIA przedstawiła swoją wizję najbliższej przyszłości rajdów samochodowych najwyższego szczebla, zapowiadając zmiany w przepisach technicznych.

Propozycje – które najpierw wzbudziły zdumienie, a następnie sprzeciw trzech obecnie zaangażowanych zespołów fabrycznych – zakładają m.in. niemal natychmiastowe, czyli od sezonu 2025, usunięcie komponentu elektrycznego z samochodów Rally1, zubożenie ich pakietu aerodynamicznego oraz zmniejszenie mocy poprzez dobór innej zwężki. Celem jest zbliżenie osiągów królewskiej klasy oraz Rally2. Auta tej grupy mają z kolei otrzymać pakiet „Plus”: większą zwężkę i obszerniejszy pakiet aero.

Jednocześnie – już z myślą o 2027 roku - przedstawiono koncepcję przyszłego samochodu Rally1, opartego na wspólnej platformie i klatce bezpieczeństwa. Stworzenie takiego samochodu ma być możliwe zarówno dla producentów, jak i mniejszych tunerów. Przewidywana moc to 330 koni mechanicznych, a koszt ma nie przekroczyć 400 tysięcy euro.

Celem FIA jest przyciągnięcie do rajdów większej liczby producentów, zaangażowanych właśnie w grupę Rally1. Stellantis, z którym federacja wydaje się wiązać spore nadzieje, to wielkie konsorcjum posiadające m.in. takie marki jak: Abarth, Alfa Romeo, Chrysler, Citroen, Dodge, DS, Fiat, Jeep, Lancia, Maserati, Opel, Peugeot i Vauxhall. Aktualnie w rajdach obecny jest Citroen z C3 Rally2 oraz Opel i Peugeot w Rally4, biorąc oczywiście pod uwagę tylko te najnowsze konstrukcje.

Motorsport.com zapytał Didiera Clementa, odpowiedzialnego obecnie w Stellantis za sportowe programy klienckie, czy przyszła wizja Rally1 przedstawiona przez FIA może być dla koncernu interesująca.

- Nie wiem. Rozmawiamy z FIA na temat przepisów – zdradził Clement. - Jeśli chodzi o Rally1, zupełnie nie interesują nas regulacje szykowane na 2025 i 2026 rok. Natomiast jeśli chodzi o 2027 rok, pracujemy wspólnie z innymi producentami i federacją. Jak postrzegamy przyszłość? Tego jeszcze nie wiadomo.

Dopytywany szczególnie o 2027 rok, z którym wszyscy interesariusze WRC wiążą niemałe nadzieje, Clement odparł:

- FIA wykonała dobrą pracę. Zwłaszcza departament techniczny. Musimy trochę polepszyć promocję, ale każdy to podkreśla i w tym się zgadzamy. Wszyscy chcemy mieć WRC na dobrym poziomie.

O rajdowym zaangażowaniu Stellantis zaczęto mówić więcej po niedawnych zapowiedziach Lancii, której szefowie przyznali, że pracują nad powrotem do rajdów, nie zdradzając jednak żadnych szczegółów. Obecnie najbardziej realna opcja to stworzenie „ośki” grupy Rally4, nawet na zasadzie prostego „rebrandingu” obecnego już Peugeota 208 Rally4.

- Po pierwsze, to marzenie wszystkich ze względu na historię Lancii, ale mówiąc obecnie o powrocie Lancii najpierw trzeba ustalić przepisy. Opieramy naszą strategię na regulacjach, a te jeszcze nie są sfinalizowane, więc jest zdecydowanie zbyt wcześnie [na decyzję].

Clement stwierdził też, że Citroen raczej nie jest zainteresowany przygotowaniem pakietu „Plus” do C3 Rally2.

- Nie wydaje nam się, aby Rally2 Plus było pomocne w rozwiązaniu sytuacji z Rally1. Rally2 Plus będzie wolniejsze od Rally1, a brak szans na wygranie rajdu też nie sprzyja [stworzeniu pakietu].

Polecane video:

Oglądaj: Rali Terras D’Aboboreira 2024