Rea pisze historię
W miniony weekend Jonathan Rea wywalczył piąte, rekordowe mistrzostwo WSBK.
Podczas zawodów na torze Magny-Cours w sobotnim wyścigu zajął drugie miejsce, w niedzielnym Tissot-Superpole również był drugi oraz wygrał wyścig kończący rundę.
Po przezwyciężeniu bardzo trudnego początku sezonu, Rea po raz piąty został mistrzem świata WSBK. Żaden inny zawodnik nie może pochwalić się takim osiągnięciem, nie wspominając, że to piąty tytuł z rzędu.
- Jestem super szczęśliwy. To było największe wzywanie, jak do tej pory, z którym sobie poradziliśmy - powiedział Jonathan Rea. - Początek sezonu był naprawdę trudny, kiedy byliśmy pokonywani w taki sposób [red. dominacja Ducati]. Jednak podnieśliśmy rękawicę, pracowaliśmy całym zespołem, również poza torem i trzymaliśmy się razem. To spełnienie mojego najbardziej dzikiego marzenia, bo gdyby ktoś po czterech rundach zapytał mnie o szanse na tytuł, mógłbym się odgryźć.
Punkt zwrotny sezonu stanowiły zawody w Donington Park. Na brytyjską rundę mistrzostw przyjechał jako wicelider, za Alvaro Bautistą, a weekend zakończył już na czele tabeli w klasyfikacji sezonowej. Od tego momentu już tylko budował przewagę nad Hiszpanem.
Natomiast w odniesieniu do tego, co działo się na Magny-Cours, dodał: - Wczorajszy wyścig był dość chaotyczny i denerwowałem się, ponieważ nie rozumiałem do końca sytuacji punktowej. Cel zakładał przypieczętowanie tytułu dopiero w Argentynie, abyśmy do Kataru pojechali już pod mniejszą presją. Pojawiła się jednak szansa, a do tego czułem się lepiej na motocyklu, niż w sobotę.
- Wraz ze wzrostem temperatury tempo wyścigu nie było tak szybkie i mogłem pilnować tego, co działo się z motocyklem. Szukałem możliwości pokonania Michaela. Miał kłopoty w obszarach, w których my byliśmy lepsi, a w przypadku naszych słabych punktów, on radził sobie lepiej. Obserwowałem sytuację przez kilka okrążeń, poskładałem wszystko razem i wykonałem swoje zadanie.
- Ogromne podziękowania dla Kawasaki, zespołu, moich sponsorów, rodziny, przyjaciół i wszystkich w boksie. Gratulacje spływają do mnie, ale to była ciężka praca całego zespołu - zakończył.
Do końca sezonu pozostały dwie rundy, w Argentynie (11-13 października) oraz w Katarze (24-26 października).
Bądź częścią społeczności Motorsport.com
Dołącz do rozmowyUdostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.