Leclerc przypomina postęp Ferrari
Monakijczyk twierdzi, że ludzie nie powinni przywiązywać zbyt dużej wagi do plotek o możliwym odejściu Binotto z Ferrari.
Charles Leclerc uważa, że ludzie nie powinni zwracać zbyt dużej uwagi na plotki, że szef Ferrari, Mattia Binotto, może odejść ze Scuderii tej zimy. Monakijczyk twierdzi, że zbyt często zapomina się o postępach wykonanych przez Ferrari.
W ostatnich dniach pojawiły się spekulacje, że szef zespołu Ferrari, Mattia Binotto, miałby odejść ze swojej roli w styczniu, a obecny szef Alfa Romeo F1 Team ORLEN, Frederic Vasseur, miał go zastąpić.
Ferrari wydało oświadczenie w mediach społecznościowych w odpowiedzi na plotki, twierdząc, że są one całkowicie bezpodstawne. Binotto stoi u steru Ferrari w F1 od stycznia 2019 roku, awansując w szeregach w Maranello i wcześniej nadzorując projekt silnika zespołu.
Charles Leclerc powiedział, zapytany o tę kwestię podczas konferencji prasowej w Abu Zabi, że wokół Formuły 1, a zwłaszcza wokół Ferrari, zawsze krążyły plotki.
Zwrócił jednak uwagę na postępy, jakie Ferrari poczyniło w tym roku, kończąc passę bez zwycięstw sięgającą Singapuru 2019, zdobywając dublet w otwierającym sezon Grand Prix Bahrajnu.
- Oczywiście, kiedy zbliżamy się do końca sezonu, wokół nas zawsze pojawiają się głosy. Ale myślę, że jako zespół naprawdę musimy skupić się na naszej pracy na torze. Ludzie często zapominają, jak duży krok zrobiliśmy od zeszłego roku do obecnego. Zdecydowanie jest jeszcze jeden krok, który musimy zrobić, ale jestem pewien, że zrobimy to wszystko razem. Poza tym nie ma nic więcej do powiedzenia. Myślę, że nie powinniśmy poświęcać temu zbyt wiele uwagi - stwierdził Monakijczyk.
Leclerc przystępuje do weekendu w Abu Zabi z dokładnie taką samą liczbą punktów, co Sergio Perez. Między tymi kierowcami rozegra się walka o wicemistrzostwo świata wśród kierowców.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.