Pogoda ducha na Dakarze
Chociaż aura mocno daje się uczestnikom Rajdu Dakar - zwłaszcza motocyklistom - we znaki, David Gaits - rywalizujący w Original by Motul - potrafi zarazić optymizmem.
Gaits po zeszłorocznym debiucie, ponownie stanął na starcie Dakaru i jeszcze raz chce zmierzyć się z wyzwaniami stojącymi przed śmiałkami biorącymi udział w kategorii Original by Motul. Jego nastawienie najlepiej oddaje już nazwa zespołu, z którą się zgłosił - „Radość ścigania”.
Rajdu ruszył z Sea Camp nad Morzem Czerwonym, gdzie zawodnikom towarzyszyło słońce. Jednak kolejne dni z nierównym terenem i dużymi opadami nie zepsuły nikomu humorów.
- Jeśli zgłaszasz się do Dakaru, to dlatego, że szukasz przygody - powiedział Gaits. - Nikt nie zmusza cię, żebyś tu przyjeżdżał, więc nie ma co marudzić. Moją złotą zasadą jest pozytywne nastawienie, koncentracja i jazda na motocyklu.
Po odwołaniu siódmego etapu dla motocyklistów i zawodników na quadach Gaits - podobnie jak reszta uczestników w tych kategoriach - wcale nie miał dnia wolnego. Musiał pokonać 500 kilometrów dojazdówki do biwaku w Ad-Dawadimi.
Gaits podszedł do tego po swojemu, czyli filozoficznie: - Aby przejechać tak wiele kilometrów, trzeba być po prostu podekscytowanym. Jeśli każą ci jechać z żoną i dzieckiem do Bretanii, robisz to, bo jesteś przygotowany. Tak samo jest w przypadku tej przygody.
Noc spędzona w niskich temperaturach i narastające zmęczenie odciskają coraz większe piętno, więc nawet sekcja dojazdowa nie należy do łatwych.
- Jeśli nie jest zimno jeszcze przed wyruszeniem, to już dobrze. 500 kilometrów nie jest takie trudne, o ile nie pada deszcz. Trzeba jednak pozostać skoncentrowanym. Wyspałem się, zmieniłem opony, przejrzałem motocykl i sprawdziłem filtry. Jeszcze czysta bielizna i w drogę!
Polecane video:
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.