Aston Martin trochę pomiesza
Fernando Alonso poinformował, że Aston Martin prawdopodobnie będzie łączyć elementy z różnych pakietów aktualizacji podczas Grand Prix Brazylii, w poszukiwaniu antidotum dla swoich obecnych problemów.
Fernando Alonso i jego partner z zespołu, Lance Stroll, przeżywają trudny okres od momentu wprowadzenia nowych rozwiązań w AMR23 podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Żaden z kierowców nie jest zbyt zadowolony z balansu samochodu, a sytuację jeszcze bardziej skomplikowały problemy z hamulcami, które pojawiły się podczas jedynego treningu w Austin, co mocno odbiło się na przebiegu ich weekendu wyścigowego w Teksasie.
Przed kolejną rundą ze sprintem w harmonogramie, tym razem w Brazylii, gdzie nie będzie dużo czasu na eksperymenty z częściami i ustawieniami, Alonso mówi, że zespół prawdopodobnie zdecyduje się na „kombinację” starych i nowych podzespołów, w przypadku których wiadomo, że w miarę działają.
- Mamy dużo danych z dwóch ostatnich wydarzeń. Trochę eksperymentowaliśmy z samochodem, ustawieniami i pakietami - powiedział Alonso na Interlagos.
- Myślę, że teraz mamy konkretniejsze pomysły i lepsze wnioski po tych dwóch rundach, w kontekście które elementy pakietu działają lepiej na torach o danej charakterystyce - mówił dalej.
- W Brazylii podczas (dzisiejszego) treningu postawimy na pewne rozwiązania, których będziemy trzymać się podczas całego weekendu. Powinny być możliwie najlepszym wyborem na ten obiekt - zaznaczył.
Mimo że najnowszy pakiet modernizacji Astona Martina nie przełożył się na poprawę rezultatów, pojawiły się pewne przebłyski konkurencyjności, zwłaszcza gdy Stroll znalazł się w czołowej dziesiątce po starcie z alei serwisowej do GP Stanów Zjednoczonych.
Na pytanie, czy problem z AMR23 polega głównie na niewłaściwej konfiguracji auta, Alonso powiedział: - Te samochody są bardzo skomplikowane. Na osiągi wpływa kombinacja różnych rzeczy.
- Pierwsza to konieczność optymalizacji ustawień na każdym torze. Kolejna to tempo w kwalifikacjach, które jest niezwykle istotne w wyrównanej obecnie stawce - wskazał. - Startując z przodu, można utrzymać swoją prędkość. Ruszając z dalszych pozycji, tłok ogranicza docisk, wpływa na degradację opon, temperaturę podzespołów bolidu itp. Drobne rzeczy są w stanie przełożyć się na ogromną różnicę.
- Dlatego też nie jesteśmy zbyt zaniepokojeni i nie wpadamy w panikę, ponieważ wiemy, że stać nas na narzucenie niezłego tempa, co widzieliśmy w Austin - wspomniał. - Ostatnio nie udaje nam się poskładać odpowiednio całego weekendu, ale teraz przed nami kolejna szansa w Brazylii.
Video: Ferrari zapowiada Grand Prix Sao Paulo 2023
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.