Aston Martin widzi swoją szansę
Po trzech wizytach na podium w sezonie F1 2023, Aston Martin celuje w zwycięstwo w jednym z kolejnych wyścigów.
Aston Martin w trzech dotychczasowych wyścigach tegorocznych mistrzostw za każdym razem meldował się w czołowej trójce. W Bahrajnie, Arabii Saudyjskiej i minionej niedzieli w Australii na najniższym stopniu podium stawał Fernando Alonso dysponujący konkurencyjnym AMR23.
- Myślę, że są pewne tory, na których połączenie naszego kierowcy z obecnym samochodem może być jeszcze bardziej magiczne - powiedział szef brytyjskiego zespołu Mike Krack, nawiązując do wspomnianego Alonso.
Mimo, że różnica między dominującym Red Bull Racing, a Astonem Martinem określana jest na 0,7s na okrążeniu, formacja z Silverstone spogląda coraz śmielej na triumf w jednym z kolejnych wyścigów.
Najbliższe w kalendarzu jest Grand Prix Azerbejdżanu, które odbędzie się w ostatni weekend kwietnia. Charakterystyka ulicznego toru w Baku może jednak premiować obrońców tytułu.
- W Baku jest sporo zakrętów, oraz długie proste, gdzie efekt DRS Red Bulla odegra istotną rolę - stwierdził były kierowca F1, Timo Glock, na antenie Sky Deutschland.
- Wierzę, że RBR będzie miał tam jeszcze większą przewagę nad rywalami. Oczywiście pytanie brzmi kto przywiezie aktualizacje i jak one zadziałają - dodał.
Krack wskazuje, że pierwsza, duża szansa na triumf otworzy się przed nimi pod koniec maja.
- Spróbujemy w Monako - powiedział dla DAZN zapytany o potencjalne zwycięstwo. - Nie jest tajemnicą, że sporo tracimy na długich prostych. Rozpoznaliśmy ten problem i pracujemy nad poprawą tego obszaru.
- Natomiast na torach, na których ma to mniejsze znaczenie, możemy być nieco pewniejsi siebie. Rzecz jasna musimy narzucić mocne tempo, unikać błędów i dotrzeć do mety, a wówczas zobaczymy, jaki będzie końcowy wynik - stwierdził.
Przyznał, że wszystkie stajnie „wielkiej trójki” - Red Bull, Mercedes i Ferrari - będą oczywiście dążyć do poprawy swojej formy w miarę upływu kampanii, ale wierzy, że Aston Martin sprosta temu wyzwaniu.
- Samochód jest dobry. Byliśmy konkurencyjni w trzech pierwszych rundach i udowodniliśmy nasze możliwości - zaznaczył. - Teraz rusza wyścig rozwojowy i ciężko będzie dotrzymać kroku dużym graczom. Nie ścigamy się z małymi ekipami, tylko z tymi największymi, doświadczonymi, z ogromną infrastrukturą, ale z pewnością nie odpuścimy.
Video: Podsumowanie Grand Prix Australii 2023
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.