„Byki” mogą zapukać do piątki
Yuki Tsunoda stwierdził, że jeśli Racing Bulls uda się zachować tempo rozwoju, ekipa z Faenzy może dołączyć do czołowej piątki stawki Formuły 1.
Stawka Formuły 1 wyraźnie podzieliła się na dwie piątki: górną, w której toczy się walka o pozycje na podium i punkty, oraz dolną, gdzie odbywa się rywalizacja o „resztki” pozostawione przez silniejszych.
Od początku sezonu na miano lidera tej dolnej piątki zapracował zespół Racing Bulls. Najpierw lepszy był Haas, ale potem do głosu doszła ekipa z Faenzy. Z Miami „Byki” wywiozły aż 12 punktów. Daniel Ricciardo zaliczył świetny sprint, który ukończył na czwartej pozycji. Z kolei Tsunoda był ósmy w krótkiej rywalizacji i siódmy na długim dystansie.
Racing Bulls mają na koncie 19 punktów, o 23 mniej niż piąty Aston Martin. Tsunoda z optymizmem czeka na nadchodzące wyścigi, chwaląc zespół za tempo rozwoju.
- To wszystko pokazuje jak mocno ciśniemy, zwłaszcza ludzie pracujący trochę za kulisami - powiedział Tsunoda w rozmowie z oficjalnym serwisem F1. - Tempo rozwoju, jakie notujemy od początku roku, jest jak do tej pory bardzo wysokie.
- W każdym z dotychczasowych wyścigów jechaliśmy w okolicach P10, a w większości zdobyliśmy punkty. I nie chodzi tylko o dziesiątą pozycję. Ostatnio mieliśmy P8, P9, P7, P4. Oczywiście to jeszcze nie poziom Mercedesa, chociaż dzisiaj byłem szybszy lub przynajmniej byłem w stanie utrzymać tempo jednego z Mercedesów.
- Jeśli więc będziemy tak kontynuować, może na pewnym etapie sezonu złapiemy czołową piątkę. Nigdy nie wiadomo. Taki jest teraz cel.
Yuki Tsunoda, RB F1 Team VCARB 01
Autor zdjęcia: Zak Mauger / Motorsport Images
Tsunoda z pewnością nie nudził się podczas wyścigu w Miami. Pojedynek stoczył m.in. z Lewisem Hamiltonem.
- Gdy złapałem uślizg w zakręcie numer 7, prawie narobiłem w spodnie. Praktycznie zrobiłem pół-obrót. To był mój największy błąd, zupełnie niepotrzebny.
- Później tempo było odpowiednie. Podobała mi się walka z Lewisem. W końcu mnie wyprzedził, podobnie jak w sprincie, więc trochę deja vu.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.