Decyzja w sprawie protestu Haasa
Sędziowie podjęli decyzję w sprawie protestu, który zespół Haasa złożył w związku ze wznowieniem wyścigu o Grand Prix Australii.
Końcówka wyścigu w Melbourne przerodziła się w chaos. Wszystko zaczęło się od czerwonej flagi, pokazanej po uszkodzeniu bolidu przez Kevina Magnussena. Już kilkanaście sekund po wznowieniu rywalizacji doszło do zamieszania.
Poza torem znalazło się kilka bolidów, a niektórzy kierowcy zakończyli wyścig w żwirze lub po uderzeniu w bandę, co wywołało kolejną czerwoną flagę i wprowadziło duże zamieszanie w kwestii ustalenia właściwej kolejności samochodów.
Dyrekcja wyścigu zarządziła kolejny restart - tym razem lotny - i finisz tuż po przecięciu linii mety bez szans na walkę. Wrócono do pozycji sprzed wznowienia. Nico Hulkenberg, który po zamieszaniu awansował na czwarte miejsce, został ponownie przesunięty na siódme.
Zespół Haasa oprotestował kolejność, która została ustanowiona przez dyrekcję wyścigu, powołując się na naruszenie artykułu 57.3 regulaminu sportowego. Stanowi on, że kolejność powinna być przyjęta w ostatnim momencie, w którym można było ustalić położenie wszystkich samochodów.
Według Haasa możliwe było ustalenie pozycji wszystkich samochodów na drugiej linii samochodu bezpieczeństwa, zamiast wracania do kolejności z pól startowych.
W Haasie przyznali, że dane GPS, które pokazywały względne pozycje samochodów, były niewiarygodne dla ustalenia kolejności. Twierdzili, że zamiast ostatniej kolejności na polach, należało wykorzystać dane z live timingu.
Po rozważeniu wszystkich przedstawionych argumentów, podjęto decyzję, że to kolejność z pól startowych była ostatnim momentem, w którym możliwe było ustalenie położenia wszystkich samochodów. Tym samym protest Haasa zostaje odrzucony.
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.