Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Dlaczego Marko jest ważny dla Verstappena?

Max Verstappen szerzej wyjaśnił, dlaczego jego przyszłość w Red Bull Racing jest zależna od dalszych losów Helmuta Marko.

Max Verstappen, Red Bull Racing, Helmut Marko, Gianpiero Lambiase

W piątek pojawiła się informacja, że Helmut Marko, doradca Red Bulla ds. sportów motorowych, został objęty dochodzeniem przez austriacką firmę w związku z podejrzeniami, że stał za wyciekiem do mediów dowodów z dochodzenia w sprawie zachowania szefa zespołu RBR, Christiana Hornera.

Marko i dyrektor Red Bulla, Oliver Mintzlaff, mają zaplanowane na dzisiaj kluczowe w tej kwestii spotkanie przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej.

Austriak jest zagrożony zawieszeniem lub nawet usunięciem ze stanowiska, ale Max Verstappen, kierowca stajni z Milton Keynes, wyraźnie wyznaczył granicę, mówiąc, że los 80-latka w zespole będzie miał wpływ na jego własną przyszłość.

W Dżuddzie, w rozmowie z dziennikarzami głównie z holenderskiej prasy Verstappen posunął się o wiele dalej, stwierdzając jednoznacznie, że „nie może pozostać” w zespole, który doprowadził go do trzech tytułów mistrza świata, a prawdopodobnie i czwartego, jeśli Marko odejdzie.

- Zawsze jasno stwierdzałem, że musi zostać w ekipie, więc nie mogę kontynuować (współpracy) bez niego - powiedział Verstappen. - Helmut jest bardzo ważny dla zespołu i dla mnie, abyśmy mogli to wszystko dalej kontynuować i osiągać sukcesy w przyszłości.

- Każdy ma swoją rolę, tak było od zawsze. Natomiast oczywiście po śmierci Dietricha Mateschitza niektóre z tych zadań zostały podzielone - mówił dalej. - Na każdym kroku wskazywałem, że Helmut musi pozostać tutaj, tak długo, jak będzie żył. Zawsze byłem bardzo stanowczy w tej sprawie. Mam nadzieję, że to się nie zmieni.

Czytaj również:

Rozdźwięk między Marko a Hornerem wydaje się być walką o kontrolę nad stajnią mistrzów świata.

Christian Horner chciałby już zakończyć dyskusję na temat niedawnych wydarzeń. Jednak nowe komentarze Josa Verstappena, ojca Maxa, sugerują, że Brytyjczyk może nie osiągnąć tego, co sobie życzy.

- Myślę, że teraz trochę za późno na to - powiedział Jos dla Daily Mail, przy okazji udziału w Rallye de Hannut w ten weekend. - Jeśli tak chce, w porządku, ale nie sądzę, że będzie to możliwe. Nie chcę zbytnio wypowiadać się, na ten temat, bo stworzy to problemy.

- Dla mnie najważniejsze jest, aby Max był szczęśliwy, tylko to się dla mnie się liczy - podkreślił.

Komentarze obozu Verstappena mogą być blefem, ale bardziej prawdopodobne jest, że są one mocnymi wskazaniami, że 26-latek ma klauzule w swojej umowie, które mogą skłonić go do zmiany zespołu przed końcem jej obowiązywania w 2028 roku, jeśli jeden lub więcej kluczowych „filarów”, pożegna się z Red Bull Racing, w tym Marko.

- Jestem także częścią ścieżki rozwoju zespołu. Podpisałem kontrakt obowiązujący do 2028 roku, więc bardzo ważne jest, aby pewne filary pozostały na swoim miejscu - wyjaśnił.

- Kluczowe są relacje międzyludzkie oraz sposób komunikacji w zespole. Jeśli niektóre, bardzo istotne elementy znikną, dojdzie do sytuacji, w której ciężko będzie tu pracować - wskazał.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB20

Max Verstappen, Red Bull Racing RB20

Autor zdjęcia: Mark Sutton / Motorsport Images

Na pytanie, czy Marko i Horner mogą nadal współistnieć w zespole, czy jednak szkody są nieodwracalne, Verstappen udziela dyplomatycznych odpowiedzi w tej kwestii.

- Zawsze mówiłem, że celem jest utrzymanie wszystkich ważnych osób na pokładzie - odparł. - To, co naprawdę się liczy, to że należy spojrzeć, co osiągnęli wspólnie z Dietrichem od samego początku.

- Oczywiście mogą być trudne chwile, ale tak jak w związku, trzeba ze sobą rozmawiać. Helmut i Christian zawsze potrafili świetnie się dogadać i razem odnieśli wiele sukcesów - dodał.

- Helmut zawsze wspierał Christiana, również w trudniejszych momentach, więc trzeba to uszanować. Wszelkie trudności można rozwiązać poprzez efektywną komunikację - podsumował.

Czytaj również:

Oglądaj: Ultraszybki dron od Red Bulla

Poprzedni artykuł Podskakiwanie nadal przeszkadza
Następny artykuł Kolejny transfer z Mercedesa do Ferrari?

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry