Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Długość stintów nie może być regulowana

W świetle wydarzeń z Grand Prix Kataru, Christian Horner stwierdził, że długość stintów w Formule 1 nie powinna zostać odgórnie narzucana.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB19, in the pits

W trakcie weekendu w Katarze pojawiły się problemy z oponami Pirelli. Ogumienie nie wytrzymywało starcia ze specyficznymi krawężnikami, zamontowanymi na Losail International Circuit i rutynowa inspekcja wykazała uszkodzenia na ścianach bocznych opon.

Ze względów bezpieczeństwa FIA zdecydowała się podczas wyścigu głównego ograniczyć długość stintu do osiemnastu okrążeń (w przypadku nowego kompletu opon), wymuszając tym samym na zespołach wykonanie minimum trzech pit stopów.

Chociaż cel nakazu był jasny, po wyścigu pojawiły się głosy, że zabieg negatywnie odbił się na widowisku, mocno ograniczając jego nieprzewidywalność. Horner podkreśla więc, że F1 nie powinna myśleć o wprowadzeniu takiego rozwiązania w normalnych okolicznościach.

- Myślę, że trzeba dawać wolność, a ta z kolei sprzyja kreatywności - uznał szef Red Bull Racing. - Obowiązkowe pit stopy? To miałoby wpływ na końcową fazę kwalifikacji i to, jak dużo okrążeń przejedziesz w czasówce. Według mnie to nie ma sensu.

- Zawsze chcesz po prostu jak najszybciej przejechać wyścig, niezależnie od tego czy wymaga to jednego, dwóch, czy trzech postojów. Tak musi być.

Czytaj również:

Zwolennicy potencjalnego regulowania długości stintów wskazywali na stosunkowo niewielką - jak na realia bieżącego sezonu - przewagę Maxa Verstappena, który wpadł na metę 4,8 s przed Oscarem Piastrim. Jednak przyczyną było prawdopodobnie kontrolowanie tempa przez mistrza świata na wypadek, na przykład, wyjazdu samochodu bezpieczeństwa pod koniec rywalizacji.

- Jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa, w pełni rozumiem ich decyzję - kontynuował Horner. - Patrząc strategicznie, pewnie nie było to optymalne rozwiązanie na ten wyścig. Gdyby nie to, pewnie byłyby dwa postoje, a degradacja opon i jakieś inne czynniki mogłyby okazać się decydujące.

- To był jednak inny wyścig i sprawdził strategów w inny sposób. Wszystko było bardziej przewidywalne. Każdy znał długość stintu konkretnego samochodu. U nas chodziło o zarządzanie ryzykiem i narażenie na potencjalny wyjazd samochodu bezpieczeństwa w trakcie ostatnich dziesięciu okrążeń. Trochę naciągnęliśmy optymalną strategię, aby zabezpieczyć się na wypadek, gdyby kierowca za Maxem miał szansę na darmowy pit stop.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Piastri nie zaszkodzi Norrisowi
Następny artykuł Zbyt pochopna ocena zachowania Strolla

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry