Ecclestone znów zarobił
Szef zespołu Red Bull Racing, Christian Horner, ujawnił, że miał zakład z Sergio Perezem w miniony weekend, podczas GP Japonii, na którym najlepiej wyszedł Bernie Ecclestone.
Grand Prix Japonii w sezonie 2023 było jednym z bardziej rozczarowujących wydarzeń dla Sergio Pereza. Na tle tego Christian Horner był szczególnie zaintrygowany tym, jak jego kierowca poradzi sobie w tegorocznej edycji tej imprezy.
Biorąc pod uwagę, że poprzednim najlepszym wynikiem Checo w kwalifikacjach do GP Japonii było czwarte miejsce w 2022 roku, Horner założył się z nim, że wypłaci mu sporą kwotę, jeśli sięgnie w czasówce po miejsce w pierwszym rzędzie.
Meksykanin ostatecznie dokonał tego. Zdobył drugie pole startowe. Przegrał jedynie z partnerem zespołowym, Maxem Verstappenem o 0,006s.
Kiedy przyszedł czas na wypłatę wygranej, Perez wyznał, że zabezpieczył się osobnym układem z byłym szefem F1, Ecclestone'em - więc pieniądze musiały trafić bezpośrednio do niego.
- Zawarłem zakład z nim, że znajdzie się w pierwszym rzędzie, ponieważ jego najlepszym wynikiem kwalifikacyjnym było tutaj czwarte miejsce - przekazał Horner.
- Jednak mimo że wygrał zakład, powiedział mi, że jest winny Ecclestone'owi dokładnie tą samą kwotę. Więc przekazał pieniądze Berniemu, który skorzystał na pierwszym rzędzie Checo - kontynuował.
- Tak więc kochany stary Bernie nadal zarabia, nawet nie będąc tutaj - dodał z przymrużeniem oka.
Chociaż sytuacja z zakładem o pierwszy rząd rozbawiła Hornera, był on generalnie pełen uznania dla poczynań Pereza podczas Grand Prix Japonii.
Pewność siebie wraca
Perez ukończył niedzielny wyścig na Suzuce na drugim miejscu, za Verstappenem. Już trzeci raz sięgnął po taki wynik w obecnej kampanii. Jest wiceliderem mistrzostw. Traci trzynaście punktów do Holendra.
- To był dobry dzień dla zespołu. Mieliśmy niezłe tempo, ale początkowo zmagaliśmy się z nadmierną degradacją opon i nie wycisnęliśmy wystarczająco dużo ze średniej mieszanki, ze względu na kłopoty z balansem i temperaturę toru - wspomniał Perez. - Trochę cierpieliśmy podczas pierwszego przejazdu, co zbytnio skomplikowało nasz wyścig.
- Drugi stint był lepszy, ale musieliśmy przebijać się przez spory tłok, co znacznie utrudniło nam życie - dodał. - Na twardych gumach wróciliśmy do naszej najlepszej dyspozycji, ale wtedy wszystko było już trochę niezsynchronizowane. Pozytywne jest to, że kiedy mamy problemy, jak podczas pierwszego stintu, jesteśmy w stanie je rozwiązać w trakcie wyścigu, czego brakowało nam w zeszłym roku. Prezentujemy niezły poziom i musimy dalej czynić postępy. Jeśli będę w stanie utrzymać taką regularność, jak na Suzuce, może być to tylko pozytywny krok naprzód.
Sergio Perez, Red Bull Racing RB20, pit stop podczas GP Japonii
Autor zdjęcia: Andy Hone / Motorsport Images
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.