Ferrari określiło swoje położenie
Dalekie od oczekiwanych wyniki w Grand Prix Arabii Saudyjskiej dowodzą, że Ferrari nie jest drugą siłą w tegorocznej stawce F1. Taką opinią podzielił się reprezentant włoskiej stajni Carlos Sainz.
Carlos Sainz finiszował 36 sekund za triumfatorem GP Arabii Saudyjskiej, Sergio Perezem z Red Bull Racing. Był szósty, o jedną lokatę wyżej od partnera, Charlesa Leclerca, który na starcie dostał karę relegacji o dziesięć pozycji.
Monakijczyk otrzymał sankcję za wymianę elektroniki sterującej w jego SF-23, której awaria nie pozwoliła mu ukończyć poprzedniego wyścigu w Bahrajnie, gdzie z kolei Sainz był czwarty borykając się z dużym zużyciem opon.
Jako powód słabszych wyników w pierwszej rundzie F1 2023, początkowo zespół przypisywał ekstremalną degradację opon na specyficznym asfalcie toru w Bahrajnie. Jednak brak konkurencyjnego tempa podczas ostatniego stintu w GP Arabii Saudyjskiej, gdy SF-23 był wyposażony w twarde ogumienie, nie pozostawił złudzeń, że Ferrari ma większe problemy z uzyskaniem konkurencyjnych osiągów, na co wskazał Sainz.
- Ostatnia faza wyścigu pokonana na twardych oponach dowodzi, że nie jesteśmy tam, gdzie chcemy. Wciąż mamy większą degradację ogumienia niż Mercedes czy Aston Martin. Brakuje nam dobrego tempa wyścigowego - mówił Hiszpan.
Biorąc pod uwagę koncepcję aerodynamiki SF-23 o niskim oporze i przewagę prędkości maksymalnej w Bahrajnie, Ferrari spodziewało się, że będzie drugą siłą za Red Bull Racing na obiekcie ulicznym w Arabii Saudyjskiej o płynnym i szybkich charakterze.
Rzeczywisty wynik zaskoczył Sainza. Wskazał, że konkretne modernizacje, a nie kwestia lepszych ustawień, będą konieczne w celu próby nawiązania walki z Perezem i Verstappenem, duetem RBR.
- Jestem trochę zdziwiony, ponieważ po piątku i przed weekendem spodziewałem się, że będziemy tutaj drugim zespołem - brzmiała reakcja 28-latka tuż po wczorajszym wyścigu. - Ten ostatni stint na gumach wykonanych z twardej mieszanki dowodzi, że mamy jeszcze dużo pracy do wykonania. Nasze tempo wyścigowe jest słabsze niż zakładaliśmy i musimy poczekać na poprawki w celu wyeliminowania tej słabości.
Po zrozumieniu swoich trudności na początku sezonu 2023, zespół nie może już dalej obwiniać za poprzedni słabszy występ specyfiki toru w Bahrajnie.
- Niestety obecnie nie jesteśmy tam, gdzie byśmy chcieli, w kontekście tempa wyścigowego i balansu samochodu w chwili bliższego podążania za rywalem. Nawet jadąc w czystym powietrzu zjadamy opony - mówił dalej.
- Znamy dokładnie zakres problemów, więc chociaż to jest jakiś pozytyw. Natomiast nie ma żadnych magicznych rozwiązań i na aktualizacje będzie trzeba chwilę poczekać. Wiem, że zespół ciężko pracuje, aby je przygotować - podsumował.
Video: Alonso odzyskał podium. Co wydarzyło się w GP Arabii Saudyjskiej?
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.