Kierowca AlphaTauri nie żałuje agresji
Reprezentant AlphaTauri Yuki Tsunoda pomimo uszkodzenia samochodu w pierwszym zakręcie Grand Prix Austrii, nie żałuje agresywnego podejścia do rywalizacji.
Tsunoda nie zaliczył udanych kwalifikacji i po odpadnięciu już w Q1 musiał ruszać do wyścigu z szesnastego pola.
Japończyk popisał się niezłą reakcją na starcie i miał szanse zyskać kilka pozycji. Wydaje się jednak, że zbyt odważnie zaatakował po wewnętrznej pierwszego zakrętu. Na jego wyjściu zaczepił o Alpine Estebana Ocona i w AlphaTauri doszło do uszkodzenia przedniego skrzydła. Niezrażony niepowodzeniem, Tsunoda nieźle poradził sobie w trójce, zyskał pozycję na dojeździe do czwórki, ale przesadził, opóźniając hamowanie i wypadł w żwir.
Reprezentant wspieranego przez PKN ORLEN zespołu musiał udać się do mechaników. Szybko też otrzymał 5-sekundową karę za wielokrotne naruszenia limitów toru, a po wyścigu doliczono mu kolejne 5 s za takie samo przewinienie. Ostatecznie Tsunodę sklasyfikowano na dziewiętnastym miejscu.
- Tak [to był trudny wyścig] - przyznał Tsunoda. - Na pierwszym okrążeniu starałem się trochę nadrobić, ale nie wyszło to dobrze. To znaczy, najpierw było w porządku. Byłem agresywny i to zadziałało, ale potem pojawiły się uszkodzenia.
- Później zablokowałem koła w czwórce i wtedy pewnie doszło do kolejnych uszkodzeń podłogi. Przez cały stint nie miałem tempa. Pozytywów brak, a i nałapałem wyjazdów poza limity toru...
Pytany czy agresywne podejście do początku rywalizacji było tym właściwym, Tsunoda odparł:
- Tak. Ja w treningu w ogóle nie miałem tempa. Wiedziałem, że będzie ciężko. Zaryzykowałem więc i mówiąc szczerze, nie żałuję. Powiedziałbym jedynie, że w następnej takiej sytuacji postarałbym się uniknąć uszkodzeń. Jednak generalnie, jak mówiłem, nie było tempa. Szkoda.
Tsunoda z dwoma punktami pozostaje na siedemnastym miejscu w tabeli kierowców.
Polecane video:
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.