Kierowca AlphaTauri walczy o przetrwanie
Nyck de Vries przyznał, że kierowca Formuły 1, a zwłaszcza debiutant, jest poddany nieustannej presji i walczy o przetrwanie w stawce.
Holender po kilku latach starań niespodziewanie dostał się w końcu do Formuły 1, a zadecydował poniekąd przypadek. Gdy w ubiegłym roku w trakcie wyścigowego weekendu na Monzy zapalenie wyrostka uniemożliwiło występ Alexowi Albonowi, ekipa Williamsa sięgnęła właśnie po de Vriesa.
W swoim debiutanckim wyścigu de Vries spisał się świetnie, zdobywając punkty za dziewiąte miejsce. Występem zwrócił uwagę szefów zespołów i otrzymał etat w AlphaTauri, gdy ekipa z Faenzy szukała następcy Pierre’a Gasly’ego, a plan z zatrudnieniem Coltona Herty nie wypalił ze względów formalnych.
De Vries tegoroczną kampanię rozpoczął od czternastego miejsca w Bahrajnie. Tę samą pozycję zajął w Arabii Saudyjskiej. Mety nie ujrzał w Australii gdy pod koniec wyścigu w Melbourne staranował go Logan Sargeant.
28-latek jest świadomy, że start kampanii mógłby być w jego wykonaniu lepszy, ale podkreśla, że część odpowiedzialności spada też na nie najlepszą formę samochodu AlphaTauri. Jedyny punkt zdobył dla zespołu Yuki Tsunoda.
- Ostatnie dwa weekendy przyniosły pewien progres - cytuje de Vriesa holenderski magazyn Formule1. - Jeśli jeździ się nieco z tyłu, jak my w tym roku, wszystko musi się po prostu ułożyć. W przeciwnym wypadku nie zawsze widać, że spisujesz się nieźle.
Pytany o krytykę, tak przecież powszechną w padoku F1, de Vries odparł:
- To nieodłączna część Formuły 1 jako wielkiej platformy. Wszyscy ją oglądają, wszyscy ją lubią. Każdy ma prawo wyrazić swoją opinię i w porządku. Ja to szanuję.
- Nie da się zadowolić wszystkich. Ma się zwolenników i przeciwników. Wierzę jednak, że z czasem wszystko się ułoży. Wraz z zespołem ciężko nad tym pracujemy.
De Vries nie ma jednak złudzeń, że wkrótce będzie musiał wynikami udowodnić słuszność wyboru dokonanego przez AlphaTauri.
- W tym świecie presja jest nieustanna. Jako kierowca, niezależnie od kategorii, cały czas walczysz o przetrwanie. Popyt na miejsca w sporcie motorowym jest po prostu większy niż ich dostępność, więc presja jest zawsze. I tak jest od lat.
Polecane video:
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.