Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Leclerc oddaje hołd Bianchiemu

Charles Leclerc, oddaje hołd Julesowi Bianchiemu podczas Grand Prix Japonii. Kierowca Ferrari przygotował na ten weekend specjalne malowanie kasku, zbliżone do tego, którego używał jego zmarły przyjaciel.

Helmet of Charles Leclerc, Ferrari

Jules Bianchi miał poważny wypadek w Grand Prix Japonii 2014. Na skutek odniesionych obrażeń zmarł w lipcu, w kolejnym roku.

Bianchi był mentorem Charlesa Leclerca, który nie ukrywał, że Francuz miał ogromny wpływ na jego karierę i zdecydowanie zmienił jej bieg. Rodziny obydwu kierowców miały ze sobą bliskie relacje.

Mimo że tragiczne wydarzenie na Suzuce w 2014 roku miało miejsce w październiku, a nie w kwietniu, to odbywająca się właśnie runda w Japonii upamiętnia dziesiątą rocznicę tego wypadku.

Leclerc ku pamięci Bianchiego przygotował na ten weekend specjalne barwy kasku. Jest to schemat kolorystyki, z jakiej korzystał jego przyjaciel jeżdżąc w 2014 roku w ekipie Marussia. Malowanie zawiera również numer startowy 17, który po tamtym wydarzeniu został wycofany z użycia przez FIA.

- Oczywiście to bardzo wyjątkowe miejsce i kiedy tu przyjeżdżam, mam w pamięci Julesa - powiedział Leclerc, pytany przez Motorsport.com o rocznicę.

- Myślę o Julesie bardzo często, bo to właśnie on pomógł mi tu dotrzeć. Już w 2010 roku rozmawiał z Nicolasem Todtem, moim menedżerem, aby wesprzeć mnie w drodze do F1. Zmienił bieg mojej kariery - kontynuował. - Zawsze mieliśmy bliskie relacje, a nasze rodziny nadal są bardzo zżyte.

- W ten weekend mam specjalny kask ku jego pamięci. Oczywiście, jak zawsze, (Jules) jest w moim sercu i będzie bardzo ważne, aby dobrze pojechać w ten weekend - podkreślił.

Czytaj również:
Kask Charlesa Leclerca

Kask Charlesa Leclerca

Autor zdjęcia: Charles Leclerc

Dwaj francuscy kierowcy w obecnej stawce F1 także oddali hołd Bianchiemu w Suzuce. Esteban Ocon sugerował, że jego rodak mógł zostać mistrzem świata.

- To tragiczny dzień - powiedział Ocon pytany o swoje wspomnienia. - Jules reprezentował naszą nadzieję we francuskim sporcie motorowym. Był wschodzącym talentem i z pewnością odniósłby sukces. Często bywałem w Brignoles [tor kartingowy] i wielokrotnie widziałem go jeżdżącego z Charlesem. To smutne, ale musimy się ścigać. To właśnie by zrobił i to właśnie robimy.

Kolega Ocona z zespołu Alpine, Pierre Gasly, wspomniał o Bianchim jako o kimś, kto inspiruje młodych francuskich kierowców.

- Jules na zawsze będzie zapamiętany takim, jakim był - powiedział Gasly. - Oczywiście jako kierowca, ale także jako niezwykle życzliwy człowiek.

- Był wzorem dla wielu kierowców, szczególnie we Francji. Wciąż pamiętam, kiedy byliśmy w francuskim zespole ze wszystkimi młodymi kierowcami, takimi jak Anthoine Hubert, Esteban i wieloma innymi dzieciakami. Postrzegaliśmy go jako kolejną wielką gwiazdę w F1. Myślę, że wszyscy zgadzają się, że ostatecznie trafiłby do Ferrari. Zawsze będę o nim pamiętał - dodał.

Czytaj również:
Kask Charlesa Leclerca

Kask Charlesa Leclerca

Autor zdjęcia: Charles Leclerc

Poprzedni artykuł Vowles o szansach odbudowania bolidu Sargeanta
Następny artykuł Głupi błąd Sargeanta

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry