Poza samym początkiem, reszta sezonu 2023 nie jest w wykonaniu Pereza najlepsza. Meksykanin wygrał tylko dwa wyścigi i szybko został pozbawiony złudzeń odnośnie walki o mistrzostwo z zespołowym partnerem - Maxem Verstappenem.

Verstappen podczas weekendu w Katarze zapewnił sobie trzecią koronę z rzędu. Z kolei Perez odpadł ze sprintu po kolizji z Nico Hulkenbergiem i Estebanem Oconem, a w wyścigu głównym notorycznie łamał limity tory i otrzymał aż trzy kary.

Kierownictwo Red Bulla przyznało, że Pereza czeka poważna rozmowa, a kierowca musi zrobić wszystko, by wrócić do wysokiej formy. W konsekwencji zaczęto spekulować już nie o dalszej przyszłości Pereza w RBR, ale w ogóle w F1, sugerując, iż wkrótce ogłosi on zakończenie kariery.

Perez już wcześniej starał się dementować takie plotki, a o sprawę spytano go podczas konferencji prasowej poprzedzającej Grand Prix Stanów Zjednoczonych.

- Po prostu się z tego śmieję - przyznał otwarcie. - Nic z tym nie mogę zrobić. Koncentruję się na swojej pracy.

33-letni kierowca dodał, że odejście z F1 w obliczu aktualnych problemów byłoby pójściem na łatwiznę.

- To oczywiście nie jest łatwe. Nie jest idealnie, gdy przechodzisz taki trudny okres w swojej karierze. Jednak podoba mi się wyzwanie polegające na powrocie do formy. Odejście byłoby proste. Nie jestem jednak taki i nie poddam się.

- Nie mam żadnych wątpliwości, że wrócę do swojej najlepszej formy i to mój jedyny cel. Nawet nie rozważam emerytury czy czegoś podobnego, ponieważ byłoby to pójściem na łatwiznę.

Perez ma z Red Bullem kontrakt obejmujący jeszcze sezon 2024. Pytany o ewentualną dalszą przyszłość w Milton Keynes, odparł:

- Nie myślę o tym teraz. Cieszę się chwilą. Mam 33 lata i wydaje mi się, że przede mną jeszcze kilka dobrych sezonów. Jako sportowiec, chcesz maksymalizować swoją karierę.

- Jestem w Red Bullu i chcę pozostać w Red Bullu, jednak to zależy od obu stron.

Photo by: Red Bull Content Pool

Sergio Perez, Red Bull Racing