Pozytywna opinia o sprintach

Idea sprintów pojawiła się już w sezonie 2020 i w zmienionej wersji wprowadzono je dwanaście miesięcy później. W pierwszym roku krótka rywalizacja odbyła się trzykrotnie. Podobnie było w sezonie 2022.

Wprowadzenie sprintu zmieniło format weekendu. Z programu wyleciał drugi trening, a kwalifikacje przeniesiono na piątkowe popołudnie.

Symonds podkreślił, że odebranie zespołom części czasu na przygotowanie uczyniło rywalizację bardziej nieprzewidywalną.

- Są tacy, którym się to podoba, i tacy, którym się nie podoba - powiedział Symonds. - Jeśli o mnie chodzi, stworzyliśmy rywalizację.

- A lubię, kiedy rywalizacja jest nieprzewidywalna. W zeszłym tygodniu Oxford grał z Arsenalem w Pucharze Anglii i do przerwy było 0:0. Takie sytuacje są świetne. W czasie normalnych weekendów piątek nie daje nam żadnej rywalizacji, więc gdzie tu atrakcje? Jesteśmy tu przecież po to, aby się ścigać.

- Ponadto zespoły posiadają obecnie tak dobre symulacje, że kiedy mają cały piątek i dwie godziny, by wszystko dopracować, wszystko jest przewidywalne.

Część kibiców i obserwatorów krytykuje sprinty, podkreślając, że umniejszają nieco znaczenie niedzielnego grand prix. Symonds nie zgadza się z tymi zarzutami.

- Dzięki sprintom mamy rywalizację każdego dnia. W piątek kwalifikacje, w sobotę sprint, a w niedzielę grand prix. Moim zdaniem sprint nie odciąga uwagi od głównego wydarzenia. I to istotne, ponieważ grand prix jest najważniejsze.

- A skracając czas na przygotowanie dla zespołów i dodając możliwość popełnienia przez nie błędów w sprincie, mamy szansę na bardziej chaotyczny wyścig. A takie lubią kibice.