Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Przyczyny kolejnego wzrostu masy

FIA przyznała, że cięższe niż się spodziewano tzw. standardowe części samochodów Formuły 1 doprowadziły do kolejnej regulaminowej zmiany masy minimalnej.

Pierre Gasly, AlphaTauri AT03, leads Lewis Hamilton, Mercedes W13

Jednym z elementów rewolucji technicznej jest znaczny wzrost masy minimalnej samochodów z 752 do 795 kilogramów. Związane jest to z większymi, osiemnastocalowymi kołami oraz zmodyfikowanymi strukturami zapewniającymi bezpieczeństwo.

Jednak okazało się, że zespoły mają problemy z zejściem do pożądanego limitu. Osiągnięto więc kompromis i zgodzono się podnieść masę minimalną o kolejne 3 kilogramy. Decyzję muszą zatwierdzić Komisja F1 oraz Światowa Rada Sportów Motorowych.

Szef departamentu FIA odpowiadającego za „single-seatery”, Nikolas Tombazis wyjaśnił, że niektóre standardowe części przygotowane przez zewnętrznych dostawców okazały się cięższe, niż się pierwotnie spodziewano. Dlatego też postanowiono podnieść dolną granicę masy.

- Problem z masą powstał, ponieważ okazało się, ze niektóre standardowe części są cięższe, niż oczekiwano i zespoły nie mają na to wpływu - powiedział Tombazis. - Chcieliśmy im to zrekompensować lub przynajmniej ich nie karać.

- Wiele zespołów miało problemy z masą w tym roku i to normalne. Biorąc pod uwagę cały pakiet, osiągnięto porozumienie w sprawie proponowanego wzrostu o 3 kg. Czeka to na zatwierdzenie Komisji F1, więc zagwarantowane jeszcze nie jest.

Tombazis ujawnił, że felgi i opony w dużym stopniu trzymają się spodziewanej masy. Problem stanowią kołpaki - kolejna nowość tegorocznych przepisów.

- Szczerze mówiąc, opony są tylko odrobinę cięższe, myślę, że około 100 gramów w porównaniu z przewidywaniami. Podobnie felgi. Ona ważą trochę mniej niż oczekiwano. Jednak kołpaki okazały się cięższe. Włożono wiele wysiłku, by były jak najtańsze, ponieważ potrzebna jest ich spora liczba. A nie chcieliśmy, by stały się droższe, robiąc je z włókna węglowego czy czegoś podobnego.

- Wyprodukowane ilości są dość duże i mogłoby to doprowadzić do znacznego wzrostu kosztów.

Dodatkowym problemem związanym z masą jest zjawisko „podskakiwania”, które jest konsekwencją aerodynamicznej koncepcji tegorocznych samochodów, korzystających z tzw. efektu przypowierzchniowego. Niektóre ekipy musiały zdecydować się na dodatkowe usztywnienie podłóg.

- Projekty podłóg niektórych zespołów mogą być sztywniejsze niż inne. Geometria może sprawiać, że potrzebują więcej [usztywnienia] niż pozostałe. Nie możemy zmusić wszystkich, by z tym jeździli.

Pytany czy trudno będzie uzyskać zgodę na wzrost masy minimalnej podczas Komisji F1, Tombazis odpowiedział:

- Odbyliśmy długą dyskusję i ludzie mieli oczywiście różne opinie. Masa również była na stole. Staraliśmy się osiągnąć rozsądny kompromis. Mam nadzieję, że podczas spotkania Komisji F1 będzie w porządku.

Czytaj również:
Carlos Sainz Jr., Ferrari F1-75, leads Max Verstappen, Red Bull Racing RB18

Carlos Sainz Jr., Ferrari F1-75, leads Max Verstappen, Red Bull Racing RB18

Photo by: Mark Sutton / Motorsport Images

Poprzedni artykuł Szafnauer tłumaczy swoją decyzję
Następny artykuł Verstappen z jedynką na zakończenie

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry