Red Bull wróci do wygrywania
Najgroźniejsi rywale ze stawki Formuły 1 uważają, że Red Bull Racing szybko podniesie się po wpadce w Grand Prix Singapuru.
Red Bull zdominował tegoroczną rywalizację zwyciężając w czternastu wyścigach z rzędu. Max Verstappen był najlepszy w dwunastu z nich, w tym w dziesięciu kolejnych i został samodzielnym rekordzistą w tej statystyce.
Zwycięskie serie dobiegły jednak końca w Singapurze. RB19 niezbyt dobrze spisywał się na ulicach azjatyckiego państwa-miasta i zarówno Max Verstappen, jak i Sergio Perez zostali wyeliminowani w drugim segmencie czasówki. W wyścigu wspięli się odpowiednio na piąte i ósme miejsce.
Dzięki potknięciu RBR, walka o zwycięstwo w Grand Prix Singapuru rozegrała się między ekipami Ferrari, McLarena i Mercedesa. Większość jest jednak przekonana, że zadyszka mistrzów świata będzie krótkotrwała i wrócą oni na czoło stawki już w Japonii.
- Są bardzo silni i dlatego wygrali w tym roku tyle wyścigów - stwierdził Toto Wolff. - Nie możemy o tym zapominać tylko dlatego, że w Singapurze zdarzył się wyjątek.
- Jednak posiadanie innego zwycięzcy i odmiennego podium to swego rodzaju powiew świeżości. To małe pozytywy w roku dominacji Red Bulla.
Również zwycięzca z Singapuru, Carlos Sainz przyznał, że Ferrari do maksimum wykorzystało słabszą chwilę RBR, ale spodziewa się, iż ekipa z Milton Keynes szybko zapomni o niepowodzeniu.
- Nie będę zaskoczony, jeśli wygrają jeszcze kilka wyścigów do końca roku. Wydaje mi się, że Singapur po prostu zaoferował nam szansę i my ją wykorzystaliśmy. Jednak uważam, że Red Bull będzie w czołówce przez pozostałą część sezonu i bardzo, bardzo, bardzo trudno będzie ich pokonać.
- Chciałbym, aby Ferrari, Astony i Mercedesy były te dwie, trzy dziesiąte sekundy szybsze, aby im rzucić wyzwanie w wyścigu. Prawdą jest jednak to, że skoro Red Bull tak świetnie przygotował swój samochód na ten rok, zasługuje na każde odniesione zwycięstwo.
Z kolei Lando Norris, drugi na mecie, przyznał, że dawno nie widział samochodu, który wydawałby się równie zły, jak RB19 podczas kwalifikacji w Singapurze.
- Można trochę pomarzyć, ale jestem pewien, że Red Bull wróci już w najbliższy weekend. Nie wiem, z czym teraz mieli takie problemy, ale jak oglądałem onboard Verstappena, prawie się śmiałem, bo nigdy nie widziałem tak złego samochodu. Max też się z tego śmiał.
- Zobaczymy w weekend. Sądzę, że ponownie będą na szczycie.
Polecane video:
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.