Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Wolff: Sprawa Red Bulla to skandal

Toto Wolff nie odpuszcza i uznał, że mechanizm stworzony przez Red Bulla do regulacji wysokości samochodu jest skandaliczny i FIA jednak powinna nadal analizować tę sprawę.

Red Bull Racing RB20 in the garage

System stworzony przez Red Bulla jest obecnie technicznym tematem numer jeden w padoku Formuły 1.

Okazało się, że w samochodzie mistrzów świata możliwa jest regulacja wysokości przedniego BIBu z wewnątrz kokpitu. To zaniepokoiło rywali. Sam taki mechanizm zmiany wysokości samochodu jest bowiem legalny, ale sposób korekty pozwalający uniknąć oczu kontrolujących otwiera pole do nadużyć, czyli np. modyfikacji wysokości samochodu w warunkach parku zamkniętego – między kwalifikacjami i wyścigiem.

FIA zareagowała od razu i podczas weekendu z Grand Prix Stanów Zjednoczonych plombowała urządzenie Red Bulla, aby mieć pewność, że nie dojdzie do złamania regulaminu. Uzgodniono także z zespołem, że ten wprowadzi jeszcze w tym sezonie modyfikacje projektowe, aby nie było żadnych wątpliwości.

Nikolas Tombazis z FIA stwierdził również, że nie ma żadnych dowodów – i trudno byłoby takie zdobyć – na to, że Red Bull w przeszłości zmienił wysokość samochodu w sposób nieregulaminowy. Uznał też sprawę za zamkniętą.

Czytaj również:

To nie spodobało się innym zespołom. Najgłośniej do tej pory oponował McLaren, a swój głos do dyskusji dorzucił również Toto Wolff z Mercedesa.

- Biorąc pod uwagę to, co widziałem i słyszałem, uważam [całą sprawę] za skandaliczną.

Wolff dodał, że byłoby dziwne, aby Red Bull opracował tak skomplikowany mechanizm jedynie z myślą o treningach – a właśnie wtedy zmiana wysokości jest dozwolona.

- Myślę, że wszyscy projektujemy części, które wyznaczają standardy F1 i są w możliwie najwyższej specyfikacji, ale w zgodzie z regulaminem. Czasami w kwestiach takich jak elastyczność aerodynamiczna chcemy posunąć się tak daleko, jak to tylko możliwe. Są też jednak inne elementy i generalnie można by kwestionować zasadność stosowania niektórych części.

- Po co projektować coś takiego i jeszcze umieszczać na tym dwa oznaczenia tak jakbyś chciał określić dwie pozycje i je dostosowywać? Czy to ta dokładność znana z F1?

Gdy FIA bacznie przyglądała się mechanizmowi Red Bulla, przedstawiciele zespołu pokazali oficjelom także narzędzie służące do regulacji wspomnianego BIBu i tym samym wysokości samochodu. Wolff uważa, że był to blef, narzędzie stworzono na potrzeby kontroli, a sama regulacja jest jeszcze prostsza.

- Strasznie podoba mi się, kiedy wkładają do samochodu to coś, co przypomina miotłę i przekonują, że to jedyny sposób regulacji. Ciekawe ile czasu zajęło im wymyślenie tego.

Ktoś w padoku określił wspomniane narzędzie jako pochodzące z kreskówki Królik Bugs. Wygląda bowiem na mało wyrafinowane, biorąc pod uwagę poziom F1.

- Nie wiedziałem, że w F1 używamy narzędzi z Królika Bugsa – zaśmiał się Wolff. - Myślę, że powiedzenie: „W porządku, to jest to urządzenie i już nie będziemy tego robić”, to trochę za mało w tej sytuacji.

- Nie mogę mówić w imieniu FIA. Nie mogę mówić za Nikolasa. [Urządzenie Red Bulla] przez długi czas pozostawało niezauważone. Jednak wydaje mi się, że włodarze FIA przyjrzą się jeszcze temu i zastanowią, co z tym zrobić.

Czytaj również:

Polecane video:

Oglądaj: Podsumowanie GP Stanów Zjednoczonych 2024

Poprzedni artykuł Organizatorzy GP USA ukarani
Następny artykuł Mercedes nie widzi problemu w poprawkach

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry