Sztuka zaliczył udany weekend w cieniu kontrowersji
Kacper Sztuka wygrał pierwszy z trzech wyścigów odbywających się w ten weekend na torze Monza w ramach Euro 4 Championship w cieniu skandalu, który pozbawił go kolejnego zwycięstwa podczas drugiego wyścigu, którego wyniki zostały tymczasowo "zamrożone".
Kierowca wspierany przez Orlen poradził sobie świetnie już podczas pierwszego wyścigu weekendu na włoskim torze Mozna, na którym zaledwie dwa tygodnie temu rywalizowali kierowcy Formuły 1.
Polak jeżdżący w serii Euro 4 Championship dla zespołu US Racing po starcie z drugiej pozycji zdołał się przebić po chaotycznym starcie na pierwszą pozycję i utrzymać ją do końca wyścigu.
Sztuka po wyjątkowo udanym starcie z pól startowych wyprzedził zdobywcę pole position, Freddiego Slatera jeżdżącego dla zespołu Prema. Chwilę później na torze zapanował samochód bezpieczeństwa po incydencie z udziałem Nandhavuda Bhirombhakdhi z PHM Racing, który musiał się zatrzymać na torze.
Po kilku okrążeniach neutralizacji wyścig został wznowiony, ale nie na długo. Już w pierwszym zakręcie doszło do incydentu między Ismailem Akhmedem jeżdżącym dla zespołu VAR a Giacomo Pedrinim z PHM Racing, w wyniku czego Akhmed uszkodził swoje zawieszenie i musiał się wycofać z wyścigu.
Po kolejnym wznowieniu wyścigu Sztuka starał uciec się kierowcom, którzy za nim podążali, ale na tym torze jest to szczególnie ciężkie ze względu na cień aerodynamiczny przekazywany samochodom jadącym z tyłu. Polak dzielnie walczył o pierwsze miejsce z Arvidem Lindbadem, wychodząc ostatecznie zwycięsko z tej batalii i dowożąc zwycięstwo do mety. Na trzecim miejscu za wspomnianą dwójką dojechał James Wharton, jeżdżący dla zespołu Prema.
Drugi wyścig Sztuka ukończył po starcie z pole position dopiero na dziewiątej pozycji po ogromnym zamieszaniu podczas żółtej flagi, podczas której polski kierowca stracił niesłusznie kilka pozycji, kiedy jego rywale przejechali tą sekcję na pełnym gazie.
Przez całą długość wyścigu kierowca US Racing jechał na prowadzeniu, wymieniając się pierwszą pozycją z Arvinem Lindbadem, podobnie jak podczas pierwszego wyścigu.
Po poważnym incydencie, do którego doszło na 21 minut przed końcem wyścigu, na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. W pierwszym zakręcie zderzyło się ze sobą czterech kierowców, którzy nawzajem wyeliminowali się z wyścigu. Po ponad dziesięciu minutach przejechanych za samochodem bezpieczeństwa wyścig został wznowiony.
Wtedy doszło do skandalu, w wyniku którego Polak stracił aż osiem miejsc i spadł na dziewiątą pozycję. W pierwszym sektorze porządkowi stali z wciąż wywieszonymi żółtymi flagami i tablicą "SC", która bezwzględnie zobowiązuje kierowców do zwolnienia. Tak też postąpił Sztuka i jadący za nim Lindblad, natomiast reszta kierowców zdała się nie przejmować flagami wywieszonymi przez porządkowych i wyprzedzili liderujących kierowców.
Po tym zamieszaniu, sędziowie pracujący przy mistrzostwach Euro 4 wydali oświadczenie, w którym wyjaśnili, że wyniki wyścigu zostały na ten moment "zamrożone" a sprawa zostanie przekazana do federacji w celu podjęcia odpowiednich działań.
Niestety trzeci wyścig okazał się najgorszy dla polskiego kierowcy, który startował do niego z pole position. Kierowca US Racing zdusił samochód przez zbyt szybkie puszczenie sprzęgła i spadł podczas pierwszego okrążenia na 27 miejsce.
Na drugim okrążeniu, tak jak podczas poprzednich wyścigów na Mozny w ten weekend, na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa po tym, jak na krawężniku utknął kierowca zespołu Prema, Jamesa Wharton. Stało się tak, ponieważ Ugo Ugochukwu zblokował opony w swoim samochodzie i trafił w tył bolidu swojego zespołowego partnera.
Samochód jednak szybko udało się zebrać z toru i kierowcy mogli kontynuować ściganie. Polski kierowca w znakomity sposób odrabiał pozycję i na 12 minut przed końcem wyścigu zdołał awansować na jedenastą pozycję.
Wtedy jednak doszło do incydentu przed Variante Ascari, który spowodował, że nasz rodak został zmuszony do wycofania się z wyścigu. Sztuka próbował wyprzedzić z zewnętrznej strony na dohamowaniu do Variante Ascari Alfio Spinę jeżdżącego dla BVM Racing, ale niestety włoski kierowca postanowił zamknąć mu zewnętrzną i doprowadził do kolizji, po której polskiemu kierowcy odpadło przednie skrzydło i pękła przednia lewa opona, co zakończyło występ Kacpra podczas tego weekendu.
Oznacza to, że na ten moment polski kierowca zakończy weekend z dorobkiem 25 punktów i od decyzji włoskiej federacji motorsportu zależało będzie, jak zostaną rozstrzygnięte wyniki drugiego wyścigu, którego wyniki na ten moment zostały zamrożone.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.