Marquez po rundzie na Mugello, rozegranej w końcówce maja, postanowił poddać się kolejnej operacji prawego ramienia, które dokuczało mu od czasu wypadku w lipcu 2020 roku - na początku opóźnionego przez pandemię sezonu. Celem zabiegu była poprawa zakresu ruchów ręki.

Hiszpan jest w trakcie żmudnej rehabilitacji, ale pod koniec przyszłego tygodnia dołączy do zespołu Hondy podczas weekendu w Austrii. Sześciokrotny mistrz świata królewskiej klasy chce na własne oczy przekonać się, jak przebiega rozwój RC213V.

- Honda jest w krytycznym momencie - przekazał Marquez. - Dużo rozmawiam z zespołem i staram się zrozumieć tegoroczny motocykl, sytuację i wszystko, co się dzieje.

- Dlatego właśnie pojadę do Austrii, by ze wszystkimi porozmawiać i spotkać się z ludźmi z HRC z Japonii oraz pomyśleć o przyszłości. Wszyscy pracujemy razem, razem wygrywamy i przegrywamy, więc i razem wrócimy. Dużo rozmawiam również ze Stefanem Bradlem.

- W Mugello zapowiedziałem, że zostanę w domu, ale chcę być w kontakcie. Przy poprzednich operacjach za bardzo się izolowałem. Chcę się angażować, by jak wrócę być ze wszystkim na bieżąco.

W kwestii swojej kondycji zdrowotnej na dziesięć tygodni po operacji Marquez przyznał:

- Krok po kroku czuję się coraz lepiej, a kość odpowiednio się goi, co jest możliwie najlepszą wiadomością. Nadal jesteśmy w trybie rehabilitacji. Bardzo ciężko pracuję w obszarze cardio, aby być maksymalnie gotowym.

- Pod koniec sierpnia mam kolejną kontrolę lekarską. Po niej będę mógł rozpocząć następną fazę, obciążając i budując mięśnie. Niektóre dni są lepsze niż inne, ale to część podróży.

- Pozostaję optymistą, choć nie chcę za dużo mówić o terminie dopóki wszystkiego nie sprawdzimy. To nie jest pora, aby się forsować. Długo czekałem na uczucia, które mi teraz towarzyszą.

Grand Prix Austrii odbędzie się w dniach 19-21 sierpnia.