Alonso o nic nie walczy
Fernando Alonso stwierdził, że jego zespół Aston Martin już o nic nie walczy w pozostałych wyścigach sezonu F1 2023. Bardziej skupią się na przygotowaniach do kolejnej kampanii.
Fernando Alonso był trzeci w klasyfikacji mistrzostw świata jeszcze w zeszłym miesiącu po Grand Prix Włoch, ale po serii frustrujących weekendów spadł na piąte miejsce. Do tego w punktacji doganiają go Charles Leclerc, Lando Norris i George Russell.
Aston Martin z kolei zsunął się na piątą pozycję pośród konstruktorów, ale nie jest zagrożony przez formacje widniejące na dalszych pozycjach.
Hiszpan w minionych dniach zaliczył rozczarowujący weekend podczas GP Meksyku. W kwalifikacjach był dopiero trzynasty, a z wyścigu musiał wycofać się na skutek uszkodzeń podłogi w samochodzie, do których doszło po przejechaniu po odłamkach z bolidu Sergio Pereza w pierwszym zakręcie.
Jego partner z zespołu, Lance Stroll, rozpoczął wyścig z alei serwisowej po zmianie specyfikacji wybranych elementów w AMR23. Podczas zawodów został przepuszczony przez Fernando, którego bolid nie prowadził się najlepiej. Kanadyjczyka jednak też zabrakło na mecie po tym, jak musiał odpuścić dalszą jazdę po kontakcie z Valtterim Bottasem.
Alonso na tle obecnych problemów akceptuje perspektywę utraty kolejnych pozycji w tabeli sezonu.
- Szczerze mówiąc już o nic nie walczymy - powiedział dla Motorsport.com pytany o najbliższą rundę w Brazylii. - Nadchodzące zawody wykorzystamy do nauki pod kątem kolejnej kampanii. Nawet startując z alei serwisowej po wymianie kilku elementów jest to bardziej użyteczne niż ściganie się bez większego celu.
- Pośród konstruktorów jesteśmy na piątym pewnym miejscu. Natomiast w klasyfikacji kierowców owszem stracimy jeszcze kilka pozycji - przyznał. - Jednakże to i tak niesamowite, że widniejemy w punktacji przed George'em, Lando i kilkoma innymi zawodnikami. W każdym razie spadek jest nieunikniony. Najbliżsi rywale dysponują szybszymi samochodami. Rzecz jasna jeszcze zobaczymy, czy uda się coś zdziałać.
Zespół nie ukrywa swojej determinacji w powrocie do konkurencyjności pokazanej w pierwszej części tegorocznej kampanii.
- Pracujemy tak ciężko, jak to możliwe - zapewnił Alonso. - Nie jesteśmy zadowoleni z obecnej sytuacji. To nie jest pozycja, którą byśmy sobie życzyli. Nie szczędzimy wysiłków, aby odmienić nasze losy.
- Staramy się przeprowadzać jak najwięcej testów i przekazujemy dużo informacji do fabryki w Silverstone. Rzecz jasna dobrze byłoby zakończyć mistrzostwa prezentując wysoki poziom - mówił dalej.
Zapytany, czy w tym sezonie zdołają jeszcze się poprawić, odpowiedział: - Do odwiedzenia pozostały trzy różne miejsca, tory o bardzo odmiennych charakterystykach, które dostarczą nam więcej danych na temat samochodu.
- Oczywiście pojawia się pytanie, co to znaczy „na wysokim poziomie”? Czy będziemy walczyć o podia? Nie sądzę. Przydałoby się natomiast pokazać konkurencyjną postawę, co jest możliwe - wskazał.
Odnośnie swojego rozczarowującego Grand Prix Meksyku, dodał: - To był trudny wyścig. Doszło do uszkodzenia podłogi w moim samochodzie po tym, jak przejechałem po częściach pochodzących z auta Checo. To jeszcze bardziej pogorszyło wydajność naszej maszyny.
- Moje osiągi mocno spadły, a gdy zobaczyłem Lance'a za sobą, przepuściłem go, aby miał lepszą szansę na walkę o punkty. Generalnie obaj jechaliśmy wolno - wspomniał. - W jego bolidzie zespół zmienił ustawienia w porównaniu do dnia wcześniejszego, co powinno nam zapewnić więcej informacji. Natomiast ja nie dostarczyłem zbyt wielu danych, ze względu na nie do końca sprawny pojazd, w którym zasiadałem.
Video: Podsumowanie Grand Prix Meksyku 2023
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.