Aston Martin nie gra na loterii
Szef zespołu Astona Martina wskazał, że szczęście nie ma nic wspólnego z regularnymi wizytami na podium ich reprezentanta - Fernando Alonso, w sezonie F1 2023.
Fernando Alonso w pięciu dotychczasowych rundach obecnej kampanii, czterokrotnie odwiedzał najniższy stopień podium. Ostatni raz w Grand Prix Miami, które opisał jako samotny wyścig, finiszując za dominującym w tym roku duetem Red Bull Racing - Maxem Verstappenem i Sergio Perezem. Na mecie zanotował sporą przewagę nad czwartym George’em Russellem z Mercedesa.
Przy dużych wahaniach formy Mercedesa i Ferrari, z wyścigu na wyścig, od okrążeń kwalifikacyjnych po długie przejazdy, szef zespołu Mike Krack uważa, że regularność Alonso pokazuje, iż Aston Martin „nie gra na loterii” z rozwojem bolidu i kwestią jego ustawień.
- To pokazuje jak silnym jesteśmy zespołem - powiedział Krack między innymi portalowi Motorsport.com, gdy zapytano go, jaki jest sekret ich konsekwentnych wyników. - Nie podejmujemy ryzyka, nie gramy na loterii, ale dokonujemy wyborów na podstawie danych i naszych rezultatów.
- To jest jeden z powodów, dzięki któremu jesteśmy tak konsekwentni - podkreślił.
Kwalifikacje do GP Miami pokazały jednak, że brytyjska stajnia nie jest nieomylna. Zaryzykowali próbę przejścia pierwszego segmentu czasówki na jednym komplecie miękkiego ogumienia, w celu zaoszczędzenia kolejnego zestawu takich opon. Alonso zdołał awansować dalej, w przypadku Lance’a Strolla nie udało się i zajął osiemnaste miejsce.
- Popełniliśmy błędy w kwalifikacjach - przyznał Krack. - Natomiast w aspekcie rozwoju jesteśmy skuteczni.
Przy pozostałych osiemnastu rundach w tegorocznych mistrzostwach, wojna rozwojowa praktycznie dopiero się rozkręca. Pojawia się pytanie, czy formacja z Silverstone utrzyma wysokie tempo w tym kontekście, co jest wymagane, aby konkurować z Mercedesem i Ferrari.
Ekipa należąca do Lawrence’a Strolla przede wszystkim zastanawia się nad swoją formą na najszybszych torach w kalendarzu, jak np. Spa-Francorchamps, które gości Grand Prix-Belgii. Ich AMR23 generuje sporą siłę docisku, ale przy dużym oporze powietrza.
- Znak zapytania stanowią dla nas Monza, Las Vegas i Spa - przyznał Krack. - Jednak wciąż mamy czas na dokonanie pewnych zmian.
- Zespół musi nauczyć się zachowania swojego samochodu i rozpoznać jak wypada na tle rywali. Słyszymy, że Mercedes szykuje duże aktualizacje, dlatego nie możemy się za bardzo rozluźnić. Uważam także, że nie powinniśmy zbytnio skupiać się na planowaniu zbyt dalekosiężnych strategii, a koncentrować na bieżących zawodach dając z siebie wszystko w celu osiągnięcia jak najlepszych rezultatów w każdych z nich - podsumował.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.