Aston Martin miał wątpliwości
Aston Martin miał wątpliwości przed rozmowami kontraktowymi z Fernando Alonso. Zespół nie był pewien, czy Hiszpan chce kontynuować starty w F1 po sezonie 2024.
Aston Martin poinformował w zeszłym tygodniu o przedłużeniu umowy z Fernando Alonso. Dwuletnie porozumienie zahacza o nową erę techniczną w F1 od 2026 roku.
Negocjacje między obiema stronami przebiegły bezproblemowo, gdy już się rozpoczęły. Aczkolwiek szef zespołu Mike Krack ujawnił pewne obawy, że coraz większy kalendarz i liczne aktywności w F1 mogły być czynnikiem skłaniającym Alonso do decyzji o rezygnacji z dalszych startów.
Zapytany w przeddzień weekendu GP Chin, czy był przekonany, że Alonso chce pozostać w czempionacie, Krack odpowiedział: - Nie. Nie byłem.
- Fernando jasno wskazał, gdy dołączył do nas, że kalendarz i podróże kosztują wiele energii, szczególnie gdy chcesz się angażować tak jak on - mówił dalej.
- Taki kalendarz wyciąga z człowieka wszystko. Wskazał, już na to wiele razy. Nie ma miejsca na kompromisy i pracę na 99 procent. Poświęcasz się w pełni, albo w ogóle - kontynuował.
- Obserwując jego działania w garażu, jak się komunikuje, widać, że jest bez reszty oddany sprawie. To potwierdza jego słowa, że praca absorbuje jego całe życie - podkreślił.
- W związku z tym miałem pewne obawy, że powie: „nie, chcę teraz zająć się czymś innym w życiu”. Byłem więc bardzo szczęśliwy widząc, że kocha Formułę 1 bardziej, niż sprawy prywatne - dodał.
Przed zawarciem nowego porozumienia ze stajnią z Silverstone krążyło wiele spekulacji wiążących Hiszpana z przejściem do Red Bull Racing lub Mercedesa. Tymczasem w brytyjskiej formacji nie było żadnych sygnałów, że dwukrotny mistrz świata mógłby przedsięwziąć zmianę barw, gdy zdecyduje się na dalsze ściganie w serii.
- Fernando jest człowiekiem honorowym - wskazał Krack. - Mówił nam dokładnie to samo, co komunikował na zewnątrz.
- Zawsze wspominał, „muszę najpierw porozmawiać ze sobą, czy chcę kontynuować starty. Jeśli tak, najpierw pogadam z Aston Martinem” - przypomniał Krack. - Faktycznie tak się stało. Jesteśmy zadowoleni z tego, jak się wszystko zakończyło.
Przy wielu wygasających kontraktach po sezonie 2024, zespoły nie chcą zwlekać z ruchami dotyczącymi swoich przyszłych składów kierowców. Krack przyznał, że wraz z Alonso ustalili wcześniejszy termin niż zwykle na ostateczną decyzję.
- Mieliśmy określoną pewną datę na podjęcie wiążących postanowień - przyznał. - Porozumienie zawarliśmy dość wcześnie. Naprawdę miło było zobaczyć, że każdy trzymał się tego, co powiedział. Więc wszystko poszło tak, jak myśleliśmy.
Teraz pozostaje kwestia przedłużenia kontraktu z drugim zawodnikiem, Lance’em Strollem, synem właściciela zespołu.
- W zeszłym tygodniu chodziło głównie o uporządkowanie spraw z Fernando, ale wiemy także, że Aston Martin to dom Lance’a - dodał Krack.
- Oczywiście, że cały projekt zawsze skupiał się wokół niego. Celem jest utrzymanie ciągłości w składzie. Zawsze wspominałem, że to bardzo istotne. Wszystko wyjaśni się w ciągu najbliższych tygodni - podsumował.
Oglądaj: GP Chin - Przewodnik po torze w Szanghaju
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.