Ben Sulayem oczyszczony z zarzutów
Prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej został oczyszczony ze wszystkich zarzutów. Mohammed Ben Sulayem oskarżany był o ingerencję w przebieg ubiegłorocznego Grand Prix Arabii Saudyjskiej oraz działanie na szkodę Formuły 1.
Departament Zgodności FIA zakończył dochodzenie w sprawie Mohammeda Ben Sulayema. Na początku marca brytyjskie źródła ujawniły informację, że prezydent federacji miał dopuścić się przekroczenia uprawnień, osobiście interweniując w werdykt sędziów oraz podejmując kroki na niekorzyść F1.
Pierwsze oskarżenia dotyczyły Grand Prix Arabii Saudyjskiej 2023. Według doniesień, Ben Sulayem miał osobiście zadzwonić do sędziów i naciskać, aby anulowano karę dla Fernando Alonso. Drugi incydent miał dotyczyć podejmowania celowych działań, aby tor uliczny w Las Vegas nie otrzymał wymaganej homologacji FIA.
Śledztwo trwało 30 dni i przesłuchano łącznie 11 świadków. Po zakończeniu dochodzenia przeprowadzonego przez Inspektora ds. zgodności FIA oraz sześcioosobową Komisję ds. etyki ogłoszono, że Mohammed Ben Sulayem nie jest winny zarzucanych mu czynów.
- Po zapoznaniu się z wynikami dochodzenia, Komisja ds. etyki jednomyślnie stwierdziła, że nie ma dowodów na poparcie zarzutów, dotyczących jakiejkolwiek ingerencji prezydenta FIA, Mohammeda Ben Sulayema - napisano w oficjalnym oświadczeniu.
- Oskarżenia wobec prezydenta FIA były bezpodstawne, a na obronę decyzji Komisji ds. etyki zostały przedstawione niepodważalne dowody.
W niedawnym wywiadzie dla GP Racing, Ben Sulayem zaprzeczył wszelkim doniesieniom medialnym i zaznaczył, że to on był odpowiedzialny, za zatwierdzenie toru w Las Vegas, więc gdyby miał powody, aby go nie homologować, mógł zrobić to osobiście.
- Prezydent FIA jest osobą odpowiedzialną za podpisanie homologacji nowego toru - mówił. - Poparłem to, chociaż mogłem powiedzieć nie. Ponieważ jestem kierowcą, dbam o dobro zawodników oraz zaangażowanych osób, w tym personelu i sędziów. Gdy tylko mój zespół stwierdził, że tor jest bezpieczny, zrobiłem to.
- To była ważna kwestia - dodał. - Gdybym powiedział „nie”, moja decyzja byłaby dla Formuły 1 katastrofalna w skutkach. Zarazem byłoby to w pełni legalne. Jestem ostrożny, ponieważ kocham ten sport.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.