Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Bez pretensji do Pereza

Christian Horner, szef Red Bull Racing, stwierdził, że nie może mieć pretensji do Sergio Pereza za nieudany, ale ambitny manewr w pierwszym zakręcie Grand Prix Mexico City.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB19, as Charles Leclerc, Ferrari SF-23, Sergio Perez, Red Bull Racing RB19, make contact at the start causing the Mexican to crash out

Perez ustawił się na piątym polu i popisał doskonałą reakcją na starcie. Już w połowie długiego dojazdu do pierwszego zakrętu był przed Carlosem Sainzem i zrównał się z Maxem Verstappenem oraz Charlesem Leclerkiem.

Motywowany przez rodzimą publiczność, Perez próbował ograć Leclerca po zewnętrznej „jedynki”, ale zbyt mocno skręcił w prawo i zahaczył o koło samochodu Ferrari. RB19 został wyrzucony do góry i znalazł się poza torem. W sekcji bocznej powstała wielka dziura i zespół był zmuszony wycofać Meksykanina z wyścigu.

- Strasznie było mi przykro, gdy zobaczyłem jak Checo wypada w pierwszym zakręcie - powiedział Horner, pytany przez Motorsport.com o feralne zdarzenie. - Zaliczył chyba najlepszy start w sezonie, złapał strugę i podciągnęły go inne samochody, więc dojechał do zakrętu z wielką prędkością.

- Nie można go winić za to, że w swoim domowym wyścigu próbował objąć prowadzenie. Myślę, że to incydent wyścigowy. Trudno zmieścić trzy samochody obok siebie. Charles nie miał jak tego uniknąć i też późno hamował.

- Dla Checo to frustrujące, a jego fani przeżyli wielkie rozczarowanie, tracąc go w pierwszym zakręcie. Chłopcy starali się, aby wrócił na tor, ale uszkodzenia podłogi i podwozia były zbyt duże.

Czytaj również:

Później telewizyjne kamery pokazały, jak Horner pociesza Pereza na pitwall.

- Był to dla niego trudny moment. Występ przed własną publicznością, duże emocje. Powiedziałem mu: „Następny wyścig masz już w przyszłym tygodniu. W swoim domowym walczyłeś o prowadzenie. Nie byłbyś kierowcą wyścigowym, gdybyś nie spróbował”.

- Sądzę bez cienia wątpliwości, że byłby na podium. Dla niego to wielka strata. Samochód na pewno dawał szansę na podium.

Niepowodzenie Pereza sprawiło, że w tabeli sezonu zbliżył się do niego Lewis Hamilton. Różnica wynosi 20 punktów.

- Ma trzy wyścigi, aby wziąć to drugie miejsce. Między nim i Lewisem jest 20 punktów. Miał trochę pecha, trochę problemów, ale nadal wierzymy, że potrafi to zrobić.

- To twardziel i dlatego siedzi w samochodzie. Mentalnie zawsze potrafi się podnieść. Odrzuci to i przekuje w motywację. Jest sprint w Brazylii, wyścig uliczny w Las Vegas. Dobrze sobie radzi na takich torach. W Abu Zabi też zwykle był konkurencyjny.

- Będzie miał pełne wsparcie zespołu i spróbujemy osiągnąć to, co nigdy nam się nie udało.

Czytaj również:

Polecane video:

Poprzedni artykuł Weekend marzeń Ricciardo
Następny artykuł Alonso o nic nie walczy

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry