Bez pretensji do Pereza
Christian Horner, szef Red Bull Racing, stwierdził, że nie może mieć pretensji do Sergio Pereza za nieudany, ale ambitny manewr w pierwszym zakręcie Grand Prix Mexico City.
Perez ustawił się na piątym polu i popisał doskonałą reakcją na starcie. Już w połowie długiego dojazdu do pierwszego zakrętu był przed Carlosem Sainzem i zrównał się z Maxem Verstappenem oraz Charlesem Leclerkiem.
Motywowany przez rodzimą publiczność, Perez próbował ograć Leclerca po zewnętrznej „jedynki”, ale zbyt mocno skręcił w prawo i zahaczył o koło samochodu Ferrari. RB19 został wyrzucony do góry i znalazł się poza torem. W sekcji bocznej powstała wielka dziura i zespół był zmuszony wycofać Meksykanina z wyścigu.
- Strasznie było mi przykro, gdy zobaczyłem jak Checo wypada w pierwszym zakręcie - powiedział Horner, pytany przez Motorsport.com o feralne zdarzenie. - Zaliczył chyba najlepszy start w sezonie, złapał strugę i podciągnęły go inne samochody, więc dojechał do zakrętu z wielką prędkością.
- Nie można go winić za to, że w swoim domowym wyścigu próbował objąć prowadzenie. Myślę, że to incydent wyścigowy. Trudno zmieścić trzy samochody obok siebie. Charles nie miał jak tego uniknąć i też późno hamował.
- Dla Checo to frustrujące, a jego fani przeżyli wielkie rozczarowanie, tracąc go w pierwszym zakręcie. Chłopcy starali się, aby wrócił na tor, ale uszkodzenia podłogi i podwozia były zbyt duże.
Później telewizyjne kamery pokazały, jak Horner pociesza Pereza na pitwall.
- Był to dla niego trudny moment. Występ przed własną publicznością, duże emocje. Powiedziałem mu: „Następny wyścig masz już w przyszłym tygodniu. W swoim domowym walczyłeś o prowadzenie. Nie byłbyś kierowcą wyścigowym, gdybyś nie spróbował”.
- Sądzę bez cienia wątpliwości, że byłby na podium. Dla niego to wielka strata. Samochód na pewno dawał szansę na podium.
Niepowodzenie Pereza sprawiło, że w tabeli sezonu zbliżył się do niego Lewis Hamilton. Różnica wynosi 20 punktów.
- Ma trzy wyścigi, aby wziąć to drugie miejsce. Między nim i Lewisem jest 20 punktów. Miał trochę pecha, trochę problemów, ale nadal wierzymy, że potrafi to zrobić.
- To twardziel i dlatego siedzi w samochodzie. Mentalnie zawsze potrafi się podnieść. Odrzuci to i przekuje w motywację. Jest sprint w Brazylii, wyścig uliczny w Las Vegas. Dobrze sobie radzi na takich torach. W Abu Zabi też zwykle był konkurencyjny.
- Będzie miał pełne wsparcie zespołu i spróbujemy osiągnąć to, co nigdy nam się nie udało.
Polecane video:
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.