Bolesne eksperymenty Astona Martina
Kluczowe osoby w zespole Astona Martina przyznały, że prace nad przyszłorocznym samochodem w trakcie weekendów wyścigowych były kosztownym błędem, a eksperymenty okazały się bolesne.
Aston Martin na początku sezonu niepodważalnie był drugim najlepszym zespołem w stawce. Fernando Alonso zakończył osiem z dziewięciu pierwszych wyścigów w czołowej piątce i sześciokrotnie stawał na podium. Z czasem forma zespołu pogorszyła się, a ekipa zajmuje obecnie piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
W ostatnich miesiącach brytyjska stajnia skupiła się nad inżynierią wsteczną. Opracowywane elementy były przygotowywane z myślą o sezonie 2024. Prace jednak wyraźnie odbiły się na wynikach i rezultatach minionych wyścigów.
Od Grand Prix Kanady Aston Martin stanął na podium jedynie w Holandii i Brazylii, a przewaga Alonso nad piątym Norrisem stopniała do trzech punktów. Dwukrotny mistrz świata przyznał, że eksperymenty zespołu okazały się bolesne.
- Musieliśmy trochę eksperymentować nad pewnymi rzeczami w samochodzie, aby w pełni zrozumieć kierunek, w którym zmierzamy, ale także przygotować bolid na przyszły rok - mówił. - Dlatego wyścigi były bolesne, szczególnie ten w Meksyku. Myślę, że jako zespół byliśmy bardzo wolni.
Przed dwiema ostatnimi rundami w Las Vegas i Abu Zabi dyrektor sportowy Astona Martina, Tom McCullough otwarcie przyznał, że zespół popełnił błąd, a prowadzenie prac nad bolidem w trakcie weekendów wyścigowych było złą decyzją.
- Naprawdę skupiamy się na nadchodzących wyścigach i zdobyciu jak największej ilości punktów, zamiast prowadzenia projektów badawczo rozwojowych na torze - powiedział. - Próbowaliśmy realizować testy, aby zrozumieć samochód przed następnym sezonem i zebraliśmy już wszystkie niezbędne dane.
- Nie jest łatwo przeprowadzić wszystkie testy badawczo rozwojowe, szczególnie w trakcie weekendów ze sprintem - dodał. - Nie chcemy startować z pit lane [za naruszenie zasad parku zamkniętego]. Wprowadziliśmy części, przeprowadziliśmy ich testy, ale to było zbyt wiele projektów przed wszystkimi. Z perspektywy czasu nie był to właściwy wybór.
Szef zespołu, Mike Krack dodał, że Aston Martin poświęcił wyniki kosztem rozwoju, ale nie chodziło o schlebianie „światu zewnętrznemu”.
- Nie chodzi o świat zewnętrzy, tylko o nas samych - mówił. - Chcieliśmy nauczyć się jak najwięcej przed przyszłym rokiem, ale oczywiście poświęciliśmy wyniki. Masz wybór części, które możesz połączyć. Samochody są bardzo skomplikowane i trzeba zrozumieć wszystkie obszary oraz jak na siebie oddziałują.
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.