Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Ferrari sprowadzone na ziemię

Charles Leclerc twierdzi, że słabe wyniki Ferrari w kwalifikacjach do sprintu w Katarze były „powrotem do rzeczywistości” po zajęciu 4. i 5. miejsca do sobotniego sprintu.

Charles Leclerc, Ferrari SF-24

Charles Leclerc, Ferrari SF-24

Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images

Monakijczyk był najszybszy w treningu na torze Lusail ze znaczną przewagą nad Lando Norrisem i Oscarem Piastrim, mając prawie 0,5 sekundy przewagi nad McLarenami, ale w kwalifikacjach spadł za plecy brytyjskiego zespołu oraz George'a Russella.

Leclerc został również pokonany przez kolegę z zespołu Carlosa Sainza, który zajął czwarte miejsce po udanym okrążeniu przejechanym pod koniec decydującej sesji SQ3.

Leclerc twierdzi, że kwalifikacje lepiej odwzorowały realne tempo Ferrari, choć powiedział, że jest rozczarowany, że nie udało mu się wykorzystać nadziei rozbudzonych przez bardzo dobrą sesję treningową.

- Nie jest dobrze, ponieważ kiedy dajemy z siebie wszystko, a jesteśmy tylko na P4 i P5, to nie jest dobrze, biorąc pod uwagę, jak ważny jest dla nas ten weekend.

- Powiedzmy, że z jakiegoś powodu wyniki pierwszego treningu były znacznie powyżej naszych oczekiwań, natomiast kwalifikacje do sprintu są bardziej zgodne z tym, czego się spodziewaliśmy przed weekendem, więc wracamy do rzeczywistości.

- Oczywiście po treningu mieliśmy nadzieje, że możemy zrobić coś lepszego, ale tak się niestety nie stało.

- Jeśli spojrzymy na trening, to zwycięstwo w sprincie zdecydowanie jest możliwe, ale jak spojrzymy na kwalifikacje, to już nie. Na razie najbardziej reprezentatywne są kwalifikacje, więc nie jesteśmy w najlepszej pozycji. Ale nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Dzień wyścigowy zawsze jest inny.

Sainz wyjaśnił, że podczas jedynego okrążenia w SQ3 zmagał się z balansem samochodu i nie mógł podejmować zbyt dużego ryzyka najeżdżając agresywnie na krawężniki, co mogło się ostatecznie wiązać z usunięciem czasu okrążenia za przekroczenie limitów toru.

Dodał, że wcześniejsze przerwane okrążenie spowodowane było przygotowaniami Maxa Verstappena, który był wtedy na powolnym okrążeniu wyjazdowym.

- Nie zmaksymalizowaliśmy naszego tempa. Mimo że okrążenie było czyste, miałem duży problem z podsterownością w swoim samochodzie.

- Po prostu nie mogłem skręcać samochodem przez całe okrążenie tak, jakbym tego oczekiwał. To było trudne okrążenie, ponieważ była to moja jedyna szansa na wykręcenie czasu, więc nie mogłem zbytnio ryzykować z limitami toru. Ponieważ przegapiłem poprzednie okrążenie, musiałem po prostu upewnić się, że przejadę to, na którym się znajdowałem.

- Niestety podczas pierwszego wyjazdu znaleźliśmy się w sytuacji, w której w drugim sektorze spotkałem się z Maxem jadącym z przodu i przygotowującym swoje opony, więc miałem przed sobą sporo brudnego powietrza.

- Do tego doszedł problem z balansem samochodu. Miękkie opony powodowały dużą podsterowność, co oznaczało, że po prostu trudno nam było skręcać samochodem.

- Potem musiałem schłodzić opony, a kiedy pojechałem ponownie, podsterowność nadal się utrzymywała, ale musiałem przejechać okrążenie i to wystarczyło na czwarte miejsce.

Przeczytaj również:
503 Service Temporarily Unavailable

503 Service Temporarily Unavailable


nginx
Poprzedni artykuł Perez obarcza winą Leclerca
Następny artykuł Russell „zaskoczył” układ hybrydowy Mercedesa

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry