Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Krytyka motywuje

Fred Vasseur nie przejmuje się tym, że Charles Leclerc i Lewis Hamilton przez cały sezon publicznie krytykowali zespół Ferrari.

Frederic Vasseur, Ferrari, Charles Leclerc, Ferrari

Frederic Vasseur, Ferrari, Charles Leclerc, Ferrari

Autor zdjęcia: Ferrari

Sezon F1 2025 był dla Scuderii bardzo rozczarowujący. Zespół nie wygrał żadnego Grand Prix i spadł na czwarte miejsce klasyfikacji konstruktorów.

Leclerc i Hamilton, którzy zajęli piąte i szóste miejsce w klasyfikacji kierowców, w wywiadach często okazywali swoją frustrację.

Ciągła krytyka spotkała się z reakcją prezesa Ferrari, Johna Elkanna, który stwierdził, że obaj kierowcy powinni „skupić się na jeździe i mniej mówić”.

Akceptuję w pełni ich krytykę - Fred Vasseur

Pomimo ostrego komentarza Elkanna, szef zespołu wyścigowego Ferrari, Vasseur, nie skupia się na tym, co kierowcy mówią publicznie, ponieważ dla niego liczą się interakcje za kulisami.

- Nie zwracam uwagi na ich reakcje w strefie mediów – powiedział Vasseur po tym, jak Ferrari zajęło czwarte i ósme miejsce w Grand Prix Abu Zabi.

- Najważniejsze dla mnie jest to, żeby ktoś zmotywował zespół do lepszej pracy nad osiągnięciem lepszych wyników.

Czytaj również:

- To, że czasami reagują emocjonalnie, zależy od nich samych. Np. Charles jest bardziej krytyczny najpierw wobec siebie, a potem wobec zespołu.

- Znam go od 16 lat i zawsze taki był. Zawsze narzekał na wszystko. Ale to powinno działać na nas motywująco, żeby lepiej wykonywać swoją pracę.

- Nie ma znaczenia, czy jesteś na 4., 3., 1. miejscu. Grunt to dobrze wykonywać swoją pracę. Akceptuję w pełni ich krytykę. Chcą mieć lepszy samochód i zespół i właśnie w tym kierunku będziemy się rozwijać.

Vasseur posunął się nawet do stwierdzenia, że ​​wręcz zachęca swoich kierowców do krytykowania zespołu, bo to motywuje Ferrari, aby wrócić na szczyt, gdy w przyszłym roku wejdą nowe przepisy.

- Byłbym zdruzgotany, gdyby kierowcy mówili mi, że wykonujemy dobrą robotę – dodał. - Podsumowanie sezonu polega na znalezieniu obszarów, w których możemy się poprawić. Zawsze chodzi o to, żeby kierowcy konkretnie i mówili, co robimy dobrze, a co źle.

Lewis Hamilton, Ferrari

Lewis Hamilton, Ferrari

Autor zdjęcia: Andrej Isakovic / AFP via Getty Images

- A zarówno mój, jak i ich cel polega na tym, aby starać się motywować zespół do lepszej pracy. To oznacza, że oni obaj muszą przyjść do nas i zmusić zespół do maksymalnego wysiłku. Wszędzie i w każdym aspekcie.

- W zeszłym roku walczyliśmy do ostatniego zakrętu i reakcja była dokładnie taka sama. Charles wtedy powiedział: „Dobra chłopaki, musimy poprawić się w każdym aspekcie. W symulatorze, ustawieniach, aerodynamice”.

- Ale to nasz wspólny cel i w cale mnie nie dziwi, kiedy przychodzą do mnie i mówią: „Fred, musimy poprawić to i to". Tego właśnie od nich oczekujemy.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Red Bull żegna Marko
Następny artykuł Intensywne testy

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry