Mercedes przerobi wszystko
Mercedes przyznał, że w ich przyszłorocznym samochodzie F1 będzie zmieniony praktycznie każdy element. Wierzą, że z nowym W15 wrócą do wygrywania w mistrzostwach świata.
Niemiecki producent minionej niedzieli zamknął trudną dla nich kampanię 2023, w której zajęli drugie miejsce w klasyfikacji konstruktorów. W tym roku nie byli w stanie nawiązać walki z dominującym Red Bull Racing.
Dość szybko zorientowali się, że podjęli błędną decyzję w kontekście koncepcji platformy aerodynamicznej bolidu. Mimo wprowadzenia olbrzymiego pakietu poprawek od Grand Prix Monako, nie wystarczyło to, aby na stałe wrócić do czołówki.
Na tle powyższych problemów zespół od dawna zapowiadał zupełnie nowy projekt na sezon 2024. Teraz szef stajni, Toto Wolff ujawnił skalę zmian w przyszłym samochodzie, nad którymi pracują w Brackley.
- Wprowadzamy zmiany w koncepcji - powiedział Wolff. - Całkowicie odchodzimy od dotychczasowej konstrukcji nadwozia, rozkładu masy, przepływu powietrza. Dosłownie każdy komponent jest modyfikowany, ponieważ tylko w ten sposób mamy szansę na poprawę wyników.
- Rzecz jasna mogą też przydarzyć się błędy w tym procesie. Wszystko jest możliwe, od nieosiągnięcia oczekiwanych celów, po nadrobienie dotychczasowych strat, zdecydowany krok naprzód i włączenie się do rywalizacji w czołówce - mówił dalej.
Zapytany jak bardzo jest przekonany, że nowe auto pozwoli im wrócić do wygrywania, odparł: - Nigdy w życiu nie byłem przesadnym optymistą.
- Choć może brzmię mało entuzjastycznie, właśnie to pozwala mi odpowiednio zarządzać oczekiwaniami i po prostu kierować swoją uwagę na ciężką pracę. Zawsze bowiem należy dążyć do osiągnięcia czegoś więcej. Dlatego teraz towarzyszą mi słodko-gorzkie odczucia. Owszem, zajęliśmy drugą lokatę w mistrzostwach konstruktorów, ale straciliśmy pierwszą - przekazał.
Podczas gdy Mercedes świętował zajęcie drugiego miejsca pośród konstruktorów po zaciętej walce z Ferrari w finałowym Grand Prix Abu Zabi, jest też wiele rzeczy, które pozostawiają pewien niedosyt w ich ekipie.
Odpowiadając na pytanie Motorsport.com, czy należy cieszyć się z wicemistrzostwa, czy jak najszybciej o nim zapomnieć, Wolff stwierdził: - Należy zaakceptować obecną sytuację, docenić wynik i zachować skromność. Natomiast przed nami wciąż ogromne wyzwanie dogonienia Red Bulla, które jest jak próba zdobycia Mount Everestu.
- Nie mam wątpliwości, że McLaren będzie w ścisłej czołówce w przyszłym roku, a może także Aston Martin i inni - dodał. - Musimy przeanalizować dokładnie każdy aspekt naszej pracy, wszystkiego co robimy w Brixworth i Brackley. Choć trudno jest zaakceptować drugie miejsce, jest to również świetna okazja, aby pozbierać się i dążyć do osiągnięcia najwyższych celów.
Video: F1 od kulis - Jednostka napędowa Mercedesa
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.