Newey ostrzegał

W maju ubiegłego roku Red Bull ogłosił, że Newey opuszcza zespół. Guru inżynierii wycofał się z obowiązków związanych z projektem F1 i skupił się na ostatecznym rozwoju pierwszego hipersamochodu Red Bulla, RB17.

Sytuacja w zespole zaczęła się pogarszać, gdy grupa pościgowa prowadzona przez McLarena i Ferrari zaczęła doganiać Red Bulla i zespół wprowadził niefortunną modernizację podłogi, która pogłębiła problemy z wyważeniem RB20.

Newey powiedział, że widział znaki zwiastujące problemy, ale nikt w Red Bullu nie traktował go poważnie.

- Z tego co mogłem zaobserwować, samochód już pod koniec sezonu 2023 stał się trudniejszy w prowadzeniu - powiedział magazynowi Auto Motor und Sport Newey.

- Oczywiście, Max sobie z tym poradził, ale Sergio Perez już nie.

- Zaczynało mnie to niepokoić, ale niewiele innych osób w zespole wydawało się być tym szczególnie zaniepokojonych.

- Z tego, co widzę będąc poza zespołem, chłopaki z Red Bulla z powodu braku doświadczenia, podążali w tym samym kierunku, a problem stawał się coraz bardziej dotkliwy, do tego stopnia, że ​​nawet Max miał trudności z prowadzeniem samochodu.

Verstappenowi udało się wywalczyć czwarty z rzędu tytuł mistrza świata, wyprzedzając Lando Norrisa, ale jego seria 10 wyścigów bez zwycięstwa od Austrii do Meksyku była najdłuższą taką przerwą od 2020 roku.

Biorąc pod uwagę, że Newey zaprojektował samochody, które zdobyły 12 tytułów mistrza konstruktorów i 16 tytułów mistrza kierowców, Montoya uważa, że ​​słowa Brytyjczyka mają znaczenie.

W związku z tym nie wierzy, że Red Bull, obecnie z Pierrem Wache w roli dyrektora technicznego, rozpocznie ten sezon z impetem.

To dobra wiadomość dla Lewisa Hamiltona, gdyż Brytyjczyk zamierza zdetronizować Verstappena i zdobyć swój ósmy tytuł mistrza świata w swoim pierwszym sezonie w Ferrari.

- Max Verstappen nie będzie w tym roku problemem Lewisa - powiedział Montoya portalowi OnlineCassino.com.

- Byłbym zaskoczony, gdyby Red Bull zaczął sezon jako najlepszy, tak jak w ostatnich latach. Adrian Newey ostatnio stwierdził, że problemy Red Bulla nie są tak proste do rozwiązania, jak im się wydaje.

- To naprawdę trudne, bo kiedy wierzysz, że robisz coś dobrze, a nagle wszystko przestaje działać, zaczynasz się zastanawiać, czy to, co robisz jest słuszne, czy nadal jesteś w błędzie?

- Jeśli będą dalej brnąć bazując na błędnych podstawach, nigdy nie wydostaną się z dołka. Ta dziura może być bardzo głęboka, w tym tkwi problem.

W zeszłym sezonie Red Bull musiał zadowolić się jedynie tytułem mistrza świata kierowców z Verstappenem. Holender wygrał dziewięć wyścigów, ale zespół przegrał koronę w klasyfikacji konstruktorów z McLarenem i spadł na trzecie miejsce za Ferrari.