Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Norris prawie się rozbił

Pomimo dobrego wyniku w Grand Prix Austrii i lepszych, niż oczekiwał osiągów McLarena, Lando Norris przyznał, że MCL60 nadal jest trudny w prowadzeniu.

Lando Norris, McLaren MCL60

Norris był pozytywnym zaskoczeniem weekendu w Styrii. W piątkowych kwalifikacjach był czwarty, a w sobotniej sesji Shootout trzeci. Wyścig główny - po karze dla Carlosa Sainza - ukończył na czwartej pozycji, zostawiając za sobą m.in. Mercedesy i Astony Martiny.

Czytaj również:

McLaren przywiózł do Austrii istotnie zmienionego MCL60. Norris zrobił z poprawek odpowiedni użytek i był zadowolony z wyniku oraz wyścigowego tempa. Dodał jednak, że samochód z Woking nadal nie jest najłatwiejszy w prowadzeniu.

Czytaj również:

- Przed wyścigiem trochę się denerwowałem czy aby tempo na długim dystansie nas nie rozczaruje. Było jednak lepsze, niż się spodziewałem. To spora niespodzianka - opowiadał Norris. - Nadal nie jest wspaniale. Fernando Alonso był trochę szybszy, a ja na każdym okrążeniu mogłem się rozbić.

- Jednak piąte [czwarte] miejsce pokazuje, że zrobiliśmy krok naprzód i z tego jestem bardzo zadowolony.

Norris przyznał, że poprawki w obszarze podłogi, sekcji bocznych i nadwozia dodały MCL60 sporo docisku, ale nie okazały się lekarstwem na jego nieco nieprzewidywalne zachowanie.

- Samochód po prostu jedzie szybciej w każdym zakręcie, ale sposób w jaki trzeba go prowadzić pozostał niezmieniony i to nasz kolejny problem do rozwiązania. Rzeczy, na które narzekamy cały rok, nadal są takie same. Mogę być jednak pewny, że uda nam się z tym poradzić.

- Te problemy mocno nas spowalniają. Nie chodzi tylko o docisk, ale i prowadzenie. Sporo rzeczy jeszcze musimy zrozumieć. Kiedy to się uda, będziemy mogli walczyć z tymi z przodu.

Mimo że Norris przyznał, iż występ w Austrii na pewno będzie dobrym zastrzykiem motywacji, przestrzegł zespól przed nadmiernym optymizmem przed domową rundą na Silverstone.

- Samochód jest szybszy. I to szybszy wszędzie. Jednak nadal trudno go prowadzić. Gdyby było łatwiej nim jeździć lub pracowałby w szerszym oknie, nasz progres byłby dużo większy. Mamy przed sobą sporo pracy do zrobienia i nadchodzą kolejne poprawki. Nie chcę jednak wybiegać daleko w przyszłość.

- Myślę, że to był nasz najlepszy tegoroczny występ i postaram się powiedzieć to każdemu w zespole. Trzeba jednak zachować pokorę i spokój przed kolejnym weekendem.

Czytaj również:

Polecane video:

Poprzedni artykuł Mercedes poniżej oczekiwań
Następny artykuł ORLEN Team na odwiedzinach w AlphaTauri

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry