Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Obawy dręczyły Ricciardo

Daniel Ricciardo przyznał, że jego pierwszy test w symulatorze F1 po powrocie do Red Bulla w grudniu ubiegłego roku „nie poszedł szczególnie dobrze”, gdy starał się odzyskać dawną formę.

Daniel Ricciardo, AlphaTauri AT04

Trudne chwile w McLarenie, pomimo wygranej w Grand Prix Włoch w 2021 roku, przełożyły się na jego odejście z zespołu po ubiegłym sezonie.

Red Bull Racing wówczas szybko podjął decyzję i zatrudnił swojego byłego zwycięzcę wyścigów jako trzeciego kierowcę. To później otworzyło drogę Australijczykowi do kolejnych startów w F1, gdy w połowie minionej kampanii wszedł w skład AlphaTauri, siostrzanej stajni Red Bulla, wspieranej przez ORLEN.

Ricciardo w podcaście Beyond the Grid F1 przyznał, że zanim jednak doszło do jego powrotu na tor, pierwszy test w symulatorze w fabryce w Milton Keynes wywołał u niego wiele mieszanych emocji. Miał na myśli niepewność co do własnej dyspozycji.

- To było pod koniec zeszłego roku - powiedział Ricciardo o swoim pierwszym teście w symulatorze. - Po zakończeniu poprzedniego sezonu, wsiadłem do niego w grudniu, przed wyjazdem do domu na święta Bożego Narodzenia.

- Nie ukrywam, że towarzyszyły mi nerwy. Chociaż wiedziałem, że Christian Horner [szef Red Bull Racing] był bardzo otwarty na mój angaż, pojawiła się niepewność, jak inni ludzie w Red Bullu odbiorą mój powrót do rodziny - mówił dalej.

Czytaj również:

Mimo propozycji kontraktu na pozostanie w zespole po 2018 roku, Ricciardo postanowił odejść z RBR i dołączyć do Renault na sezon 2019.

Dwa lata w Renault przyniosły mu dwa miejsca na podium, oba w 2020 roku, który zakończył na piątym miejscu w klasyfikacji mistrzostw, przed przejściem do McLarena.

Ricciardo nie ukrywał, że wcześniejsze opuszczenie Red Bulla i późniejsza słaba forma w McLarenie, ciążyły mu podczas pierwszego testu w symulatorze w Milton Keynes.

- Oczywiście, kiedy im powiedziałem, że odchodzę, z pewnością miało to swoje konsekwencje - wspomniał 34-latek pożegnanie ze stajnią należącą do austriackiego producenta napojów energetycznych. - Co prawda nie rozstaliśmy się w złej atmosferze, ale rozumiem, że niektórzy mogli być zranieni lub zdziwieni tym.

- Miałem dostępny kontrakt, więc nie było tak, że zespół mi nic nie zaoferował. Była propozycja dalszej współpracy, ale ja ją odrzuciłem i poszedłem gdzie indziej. Dlatego niektórzy mieli prawo nie cieszyć się z mojego powrotu, tym bardziej, że pojawiłem się tu po słabym sezonie - wskazał.

Czytaj również:

 

Były inżynier wyścigowy Ricciardo w Red Bullu, Simon Rennie, powiedział, że w chwili powrotu Daniel był „zdecydowanie mniej pewny siebie”, podczas gdy Horner stwierdził, że jego dawny zawodnik nabrał „złych nawyków” za kierownica bolidu.

- Wchodząc tego dnia do fabryki, byłem zdecydowanie trochę zestresowany, ale ogarniała mnie też ekscytacja, bo zdałem sobie sprawę, że otwiera się przede mną kolejna szansa - zauważył. - Do tego kto lepiej mógłby mi w tym pomóc niż zespół, który tak naprawdę mnie wprowadził do tego świata.

- Faktycznie, sesja w symulatorze tego dnia nie poszła szczególnie dobrze - przyznał. - Potem, oczywiście, pojechałem do domu na święta Bożego Narodzenia i miałem sporo czasu wolnego. Nie byłem całkowicie sobą w tym okresie.

Podkreślił, że chciał być „mentalnie całkowicie odcięty” podczas zimowej przerwy „ale doszło do momentu, kiedy motywacja i głód (walki) powróciły”.

Wynikiem determinacji Ricciardo był powrót do startów w Formule 1. Od GP Węgier w AlphaTauri zajął miejsce słabo spisującego się Nycka de Vriesa. Jazdą nie nacieszył jednak zbyt długo, gdyż złamał rękę w Zandvoort podczas treningu przed GP Holandii. Z powodu kontuzji musiał pauzować przez pięć rund. Wznowił występy od GP Stanów Zjednoczonych oraz zagwarantował sobie kontrakt z ekipą z Faenzy na kampanię 2024.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Sprawa Wolffów zamknięta
Następny artykuł Verstappen wskazał rywali

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry