Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Oszustwa już nie przejdą w Formule 1

Toto Wolff jest przekonany, że wprowadzone niedawno, bardziej rygorystyczne podejście FIA do sprawdzania zgodności z limitem budżetowym sprawi, iż każde potencjalne oszustwo zostanie wykryte.

Max Verstappen, Red Bull Racing RB19, Charles Leclerc, Ferrari SF-23, Carlos Sainz, Ferrari SF-23, Lando Norris, McLaren MCL60, Lance Stroll, Aston Martin AMR23, the rest of the field

Limit budżetowy obowiązuje w Formule 1 od sezonu 2021. Celem jego wprowadzenia było wyrównanie szans w stawce.

Niedawno Motorsport.com ujawnił, ze FIA postanowiła jeszcze ściślej kontrolować zespoły. Przedstawiciele federacji pojawili się w fabrykach, wręczając także niektórym ekipom skomplikowane ankiety z setką pytań. Zamknięto też lukę, którą mogli wykorzystywać najwięksi.

W teorii zespoły mogły delegować część pracowników do projektów niezwiązanych z F1, a potem wykorzystywać ich odkrycia do potencjalnej poprawy osiągów bolidu, omijając limit wydatków. Wydana dyrektywa TD45 warunkuje jednak dokładnie sposoby przepływu wartości intelektualnej.

Pytany przez Motorsport.com czy jego zdaniem niektórzy wykorzystywali opisaną „furtkę”, Wolff odparł:

- Myślę, że tak - powiedział szef zespołu Mercedesa. - Jednak FIA włożyła wielki wysiłek i wykonała olbrzymią pracę, aby nas monitorować. Nie mam wątpliwości, że podobnie zadziałają w przypadku innych zespołów.

- Jeśli ktoś będzie niefrasobliwy lub nieuczciwy, oni na pewno to wykryją.

W McLarenie powstał oddzielny podmiot McLaren Advanced Projects. Wszystko po to, by zgodnie ze wspomnianą dyrektywą oddzielić prace niezwiązane z F1.

- Z zadowoleniem przyjmujemy podejście FIA i uważamy, że dokładny nadzór jest absolutnie konieczny - powiedział Andrea Stella, szef ekipy z Woking. - Struktura zespołów jest dość złożona i chwilami może dojść do pewnych nadużyć.

- Niedawno stworzyliśmy McLaren Advanced Projects, podmiot skoncentrowany na inżynierii, który jest całkowicie oddzielny od działalności zespołu F1. Oddział ten powstał, gdy stało się jasne, co będzie w przepisach. Wspólnie z FIA jesteśmy za tym, aby zaostrzyć w tym względzie przepisy i kontrolę, ponieważ limit budżetowy jest głównym elementem wyrównania szans.

Czytaj również:

Szef Red Bull Racing - ukaranego w zeszłym roku za przekroczenie wydatków w pierwszym sezonie obowiązywania limitu - Christian Horner również cieszy się z lepszej kontroli, podkreślając, że takowa pozwoli zespołom uniknąć przypadkowego przekroczenia wydatków.

- Mieliśmy bardzo konstruktywne rozmowy z FIA i jako firma wdrożyliśmy wiele procesów dotyczących zgodności [z limitem] - stwierdził Horner. - Gdy przepisy i takie sprawy, jak TD45 są coraz ściślejsze, tworzy się po prostu większa przejrzystość. Myślę, że problem chwilami polega na niejednoznaczności zupełnie nowego zestawu regulacji. W miarę ich dojrzewania, wszystko jest prostsze.

Spytany czy dyrektywa TD45 wymusiła jakieś zmiany w działaniu RBR, Horner odparł:

- Nie, nie musieliśmy wprowadzać żadnych zmian. Wszystkie nasze struktury biznesowe mocno się różnią. A na przykład Ferrari działa jako jedna firma z całym biznesem samochodów drogowych. Ich sprawozdania są więc inne, niż zespołów skoncentrowanych tylko na F1.

- W Red Bullu mamy Red Bull Racing, Red Bull Powertrains, Red Bull Advanced Technologies i Red Bull Advanced Services. Jest to więc szereg firm, które muszą ze sobą współpracować. Ściśle kooperowaliśmy z FIA i oni wykonali dobrą pracę.

Z kolei Wolff dodał, że nowe wymagania postawione przez FIA nie były łatwe do spełnienia.

- Audyt, zadawane pytania i sposób przeprowadzenia kontroli były trudne, wymagały nakładu pracy i wysiłku. Mimo że utrzymanie tych przepisów w ryzach nie jest łatwe, miło widzieć, jak bardzo tego pilnują.

- Myślę, że było około 100 dodatkowych, ścisłych pytań. Wydaje mi się, że to właściwe podejście.

Wolff, podobnie jak Horner, zarzeka się, że dyrektywa TD45 nie wymusiła poważnych zmian w Brackley.

- Mamy jeden podmiot i ta sama firma wykonuje całą pracę w F1 i angażuje się w niektóre projekty niezwiązane z F1. Puchar Ameryki to nasza największa aktywność ukierunkowana na klientów.

- Wszystko jest przejrzyste, wszystkie księgi są otwarte. Nie stworzyliśmy żadnych spółek zależnych ani innych firm i nie ma krzyżowych udziałów. Nie mamy nic do ukrycia. Każdy szczegół naszej pracy poza F1 jest zgłaszany do FIA. Mam nadzieję, że możemy być wzorem do naśladowania dla innych zespołów.

Czytaj również:

 

Poprzedni artykuł Mercedes nie składa broni
Następny artykuł Wyzwania w AlphaTauri

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry