Poważne wątpliwości Hamiltona
Lewis Hamilton surowo ocenił swój występ w kwalifikacjach do sprintu rozgrywanego w ramach Grand Prix Kataru.
Lewis Hamilton, Mercedes F1 W15
Autor zdjęcia: Steven Tee / Motorsport Images
Mercedes zachował wysoką formę zaprezentowaną przed tygodniem w Las Vegas. I choć szybsze tym razem wydają się być McLareny, George Russell wprowadził W15 do pierwszego rzędu, rozdzielając Lando Norrisa i Oscara Piastriego. Gorzej poszło Lewisowi Hamiltonowi.
Siedmiokrotny mistrz świata w SQ1 i SQ2 mieścił się w piątce, ale w decydującym segmencie uzyskał dopiero siódmy wynik. Do Russella stracił cztery dziesiąte części sekundy.
Hamilton w tym roku generalnie nie najlepiej radzi sobie w czasówkach, a bezpośrednie porównanie z zespołowym partnerem wypada dla niego blado. Główne kwalifikacje przegrywa na razie w stosunku 5 do 17, a doliczając sesje Shootout (kwalifikacje do sprintu) bilans ten wynosi 6 do 22. Sam kierowca zasugerował, że może mu już brakować prędkości.
Lewis Hamilton, Mercedes F1 W15
Autor zdjęcia: Dom Romney / Motorsport Images
Pytany czy za słabszy wynik odpowiada on sam, Hamilton odparł: - Kto wie? Z całą pewnością nie jestem już taki szybki.
Hamilton, który ma najwięcej (104) pole position w historii Formuły 1, nie szukał wymówek w postaci problemów z bolidem.
- Nie było świetnie, podobnie jak podczas wszystkich innych kwalifikacji. Jestem po prostu wolny. Samochód był naprawdę przyzwoity. Nie mam wiele więcej do powiedzenia.
Podczas wyścigu Hamilton zwykle potrafił nadrobić część strat, ale podkreśla, że i tak często startuje zbyt daleko w tyle.
- Długie przejazdy nie były złe, ale kiedy ciągle jesteś z tyłu, bardzo trudno, lub w zasadzie niemożliwe jest walczyć o zwycięstwo. Ale to sprint. Zrobię, co będę mógł.
Pytany czy sobotnie kwalifikacje do grand prix zaoferują nową szansę, dodał: - Nie za bardzo. Pozytywem jest to, że samochód wydaje się być szybki i George powinien jutro walczyć o pole position.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.