Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Sainz uniknie kary

Carlos Sainz nie zostanie cofnięty na starcie Grand Prix Abu Zabi. Naprawa rozbitego w drugim treningu bolidu nie naruszy limitu części.

Marshals remove the damaged car of Carlos Sainz, Ferrari SF-23, from the circuit after a crash in FP2

Trzeci trening będzie dla wszystkich kierowców pracowitą sesją. W FP1 jeździli głównie juniorzy, ponieważ był to ostatni moment dla zespołów, aby wywiązać się z obowiązku narzuconego przez FIA. Drugi trening został natomiast przerwany przez dwie czerwone flagi, wywieszone po wypadku Carlosa Sainza i Nico Hulkenberga.

Dla kierowcy Ferrari jest to drugi tydzień z rzędu, podczas którego musi przedwcześnie zakończyć trening. W Las Vegas uszkodzenia nie były z jego winy, jednak kosztowały go dziesięć miejsc na starcie, za użycie dodatkowego akumulatora.

Przez błąd organizatorów stracił szansę na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, a przed ostatnią rundą ma tylko 12 punktów przewagi nad siódmym zespołowym partnerem. Walka toczy się również pomiędzy Scuderią, a Mercedesem o wicemistrzostwo konstruktorów. Srebrne Strzały mają 4 punkty przewagi nad stajnią z Maranello.

- Z jakiegoś powodu na torze pojawiły się zmiany względem poprzednich lat - mówił Sainz o swoim wypadku. - Są dwie nierówności, jedna na wyjściu z drugiego zakrętu, a druga na wejściu trzeciego, co jest bardzo irytujące w przypadku nowej generacji samochodów.

- Prawie dałem się złapać w pierwszym treningu - kontynuował. - Zmieniłem kilka ustawień oraz linię, aby uniknąć tego problemu. Z jakiegoś powodu później znowu mnie to zaskoczyło. To musiał być dokładny kąt oraz sposób, w jaki mnie podbiło. Później byłem już tylko pasażerem.

- W przypadku tej generacji bolidów widzieliśmy, że nawet najmniejsza nierówność może obrócić samochód i poważnie go rozbić. Nie jest idealnie, ale tak właśnie jest. Postaramy się poprawić jutro - podkreślił.

- Niestety nie byłem w stanie zapanować nad samochodem, po prostu straciłem kontrolę - wyjaśnił. - To jest jeden z tych momentów, kiedy czujesz się, jakbyś był pasażerem i żałujesz, że nie zrobiłeś czegoś innego.

- Nie powinniśmy otrzymać żadnych kar - stwierdził. - Dlatego wszystko będzie dobrze przez resztę weekendu.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Schumacher radził się mentora
Następny artykuł Ricciardo zaproponował rozwiązanie

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry