Wybitny rywal Alonso
Fernando Alonso przyznał, że jego zespół Aston Martin musi rozwiązać problem niskiej efektywności przy dużych prędkościach, który został podkreślony podczas kwalifikacji do Grand Prix Włoch. Wskazał na Williamsa jako inspirację do pracy nad poprawą wyników.
Fernando Alonso przeszedł przez pierwsze dwa etapy wczorajszych kwalifikacji na dziesiątym i dziewiątym miejscu, a zakończył Q3 na dziesiątej lokacie, co stanowi jego najgorszą pozycję startową w sezonie 2023 do tej pory.
Hiszpan wskazał, że już na początku sezonu jasne było dla brytyjskiej stajni, że muszą poprawić osiągi samochodu na prostych. Nie kryje potrzeby zrozumienia, dlaczego pozostają w tyle za Williamsem, którego samochód zawsze jest konkurencyjny na torach o dużej prędkości.
- Już w Bahrajnie rozpoznaliśmy jedną ze słabości naszego auta, z którą do tej pory się nie uporaliśmy - powiedział Alonso. - Dlatego w kontekście Monzy wiedzieliśmy, że napotkamy pewne problemy.
- Pozostałe wyścigi w kalendarzu są może trochę bardziej przyjazne charakterystyce naszego auta, więc w tym aspekcie jesteśmy nieco bardziej optymistyczni - kontynuował.
Kierowca Astona Martina przyznał, że nawet gdyby miał możliwość tzw. holu w finałowej części kwalifikacji, niewiele by to mu pomogło.
- Przede wszystkim nie byłem zadowolony, że w czasówce zostałem sam [red. bez partnera zespołowego] - mówił dalej. - Jednak już po wszystkim, spoglądając na stratę czterech czy pięciu dziesiątych sekundy do dziewiątego miesca, wyższa pozycja była poza naszym zasięgiem, niezależnie od tego czy miałbym możliwość „podholować” się czy nie. Koniec końców zanotowaliśmy wynik na jaki zasłużyliśmy.
- Próbujemy zrozumieć, jak uczynić samochód mocniejszym na tego typu torach - zaznaczył. -Williams to jasny przykład silnej ekipy na takich obiektach. Są wybitni pod tym względem. Koniecznie musimy zrobić krok naprzód.
Szczegółowo omawiając, dlaczego Monza była tak trudna dla Astona Martina, powiedział: - Jak wspomniałem, charakterystyka toru na pewno nie sprzyja naszemu samochodowi.
- Dzięki odpowiedniej aerodynamice można tu osiągać naprawdę wysokie prędkości. Poziom oporu powietrza jest bardzo istotny w tym miejscu. Praktycznie mamy tu sześć zakrętów, a reszta to proste, które przemierzamy z gazem wciśniętym do podłogi - przekazał.
- Spodziewaliśmy się trudnego weekendu. Potwierdziły to odczucia z pierwszego i drugiego treningu, jak również z sobotniego - wspomniał. - Jeśli chodzi o prognozy na kwalifikacje, wskazywały miejsce między dziewiątym, a dwunastym. Zdobyliśmy dziesiąte, a więc pośrodku tych przewidywań. Nie było żadnej niespodzianki. Z pewnością czeka nas niełatwy wyścig. Rzecz jasna celem są punkty, nawet jeśli będzie to trudne zadanie.
- Mamy też niewiele do stracenia. Startujemy z dziesiątego pola. Jeśli w trakcie wyścigu wydarzy się coś nieoczekiwanego, trzynasta czy czternasta lokata nie będzie katastrofą. Natomiast gdy wszystko ułoży się dobrze, możemy zmieścić się w czołowej szóstce lub siódemce. Czekają nas spore emocje, szczególnie w pierwszym zakręcie - podsumował.
Partner Alonso, Lance Stroll będzie rozpoczynał rywalizację na Monzy z końca stawki.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.