Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Rowland przegrał przez własne błędy

Oliver Rowland uważa, że „więcej niż tylko jedna wpadka” kosztowały go zwycięstwo w E-Prix Sao Paulo, które ukończył bez dorobku punktowego, pomimo prowadzenia przez większość okrążeń.

Oliver Rowland, Nissan Formula E Team

Oliver Rowland, Nissan Formula E Team

Autor zdjęcia: Andreas Beil

Brytyjczyk startował do inaugurującego sezon 2024-25 wyścigu Formuły E z drugiego pola. W kwalifikacjach uległ jedynie bezapelacyjnie najszybszemu Pascalowi Wehrleinowi, który uzyskał lepszy czas o zaledwie 0,099 sekundy.

Aktualny mistrz stracił jednak prowadzenie już na pierwszym okrążeniu. Ruszający po wewnętrznej stronie toru Oliver Rowland wyprzedził go przed pierwszym zakrętem, a następnie utrzymał prowadzenie, które odebrał mu dopiero Nick Cassidy z użyciem trybu ataku.

Nim na torze zatrzymał się Jake Dennis, po awarii samochodu, Brytyjczyk wrócił na drugie miejsce, lecz tym razem przed sobą miał drugiego kierowcę Porsche, Antonio Felixa da Costę. Po restarcie ponownie objął prowadzenie i wrócił na fotel lidera. Gdy jego przewaga przekroczyła cztery sekundy, otrzymał karę przejazdu przez aleję serwisową, za niezgodne z przepisami zarządzanie mocą.

- Czasami trudno to zaakceptować - mówił w rozmowie z Motorsport.com. - Byliśmy w dobrej formie, skuteczni i szybcy. Jestem dość rozczarowany. Mówiąc całkowicie szczerze, miałem więcej niż tylko jedną wpadkę, a powód, dla którego zdobyłem trzy i pół sekundy przewagi [przed karą], wynikał z innej wpadki.

Zapytany, czy chodziło o błędne wyświetlanie liczby okrążeń, jak miało to miejsce w Misano w ubiegłym sezonie, co spowodowało wówczas, że zabrakło mu energii na ostatnim okrążeniu, odpowiedział: - Nie to samo, ale podobne.

- Gdybym od początku znał właściwą liczbę okrążeń, zarządzałbym energią tak dobrze, jak każdy inny i walczyłbym o zwycięstwo. Odbyłem karę, ale straciliśmy tyle energii, że spadłem na ósme miejsce, co pokazuje, ile zyskaliśmy. Ale problem w tym, że [druga] czerwona flaga wszystko zneutralizowała i na koniec miałem niski cel.

- Podczas pierwszej czerwonej flagi byłem jednym z najlepszych, zajmowałem drugie miejsce z dobrą ilością energii. Potem te cztery, czy pięć okrążeń przed drugą czerwoną flagą, to mnie załatwiło.

Kara Rowlanda była skutkiem „przekroczenia mocy”, co dotknęło również jego kolegę z zespołu, Normana Nato, oraz dwóch kierowców McLarena, Taylora Barnarda i Sama Birda. Oni otrzymali ją jednak we wcześniejszej fazie wyścigu, przez co praktycznie nie wpłynęło to na ich pozycję końcową.

- Przekroczenie mocy miało miejsce na starcie – wyjaśnił. - Nie wiedziałem, że ta trójka to miała, a ja dostałem to, co oni, przy drugim restarcie.

- Zasadniczo to kwestia prędkości. Przy pierwszym starcie byłem bliżej pierwszego zakrętu, więc nie osiągnąłem prędkości, przy której pojawił się problem. Chodzi o przełączenie z przedniego napędu na tylny [w trybie na cztery koła], więc przy drugim starcie, gdy mocniej nacisnąłem w kierunku pierwszego zakrętu, problem się pojawił.

Czytaj również:
Poprzedni artykuł Evans sam nie wierzył
Następny artykuł Formuła E powróci do Chile?

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry