Mistrz świata nie pojedzie w Walencji
Francesco Bagnaia zapowiedział, że jeśli włodarze MotoGP zdecydują się na organizację finału sezonu w Walencji, on w Hiszpanii nie wystartuje.
Francesco Bagnaia, Ducati Team
Autor zdjęcia: Gold and Goose / Motorsport Images
Przed zawodnikami i zespołami dwa ostatnie weekendy sezonu. Już rozpoczęty w Malezji oraz zaplanowany za dwa tygodnie finał w Walencji.
Ten jednak stanął pod znakiem zapytania. Południowo-wschodnią Hiszpanię nawiedziły ulewne opady deszczu, które doprowadziły do licznych powodzi błyskawicznych. W regionie życie straciło ponad 150 osób, a wiele wciąż uważa się za zaginione.
Circuit Ricardo Tormo nie ucierpiał, ale drogi dojazdowe do obiektu zostały zniszczone. Włodarze MotoGP przekazali jednak, że rozegranie finału w Walencji pozostaje priorytetem, nawet jeśli trzeba będzie zmienić datę. Zdaniem przedstawicieli Dorna Sports oraz Międzynarodowej Federacji Motocyklowej, odwołanie wydarzenia w Walencji pogorszy sytuację ekonomiczną regionu.
Wizja ścigania się na dotkniętym powodzią terenie nie podoba się jednak zawodnikom. Uważają oni, że należałoby zmienić lokalizację finału, chociaż zaznaczyli, że z drugiej strony cały dochód z grand prix mógłby zostać przekazany poszkodowanym.
Krok dalej poszedł jednak Bagnaia, obrońca trofeum, który do weekendu w Malezji przystępuje ze stratą 17 punktów do Jorge Martina. Włoch zapowiedział, że nawet jeśli MotoGP zdecyduje się na przeprowadzenie finału w Walencji, on nie zamierza się tam ścigać.
- Nawet za cenę braku osiągnięcia największego celu, jakim jest tytuł, nie zamierzam ścigać się w Walencji – oznajmił Bagnaia. - Mam nadzieję, ze wezmą pod uwagę to, iż z punktu widzenia etyki i tego, co się wydarzyło, [rywalizacja] tam nie jest właściwa.
Z kolei Martin stwierdził: - To bardzo delikatna sytuacja, zarówno dla nas, jak i dla Dorny. Myślę, że wszystkim bardzo trudno będzie pojechać do Walencji. Ja jednak podporządkuję się decyzji Dorny i władz. Jeśli zdecydują się na organizację wyścigu, będzie trzeba pojechać.
Bagnaia udanie rozpoczął rundę w Sepang. Włoch był najszybszy w obu piątkowych treningach. Martin stracił do obrońcy trofeum 0,050 s, choć w ciągu dnia zaliczył także upadek.
Circuit Ricardo Tormo after flooding
Autor zdjęcia: Paco Alcobendas
503 Service Temporarily Unavailable
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.