Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska

Zwycięstwo Goczała i Martona

Rajd Maroka zamknął rywalizację w tegorocznych Mistrzostwach Świata w Rajdach Terenowych. Dla wielu uczestników impreza stanowiła jeden z końcowych etapów przygotowań do Dakaru 2024.

Energylandia Rally Team

Rajd Maroka był piątą i ostatnią odsłonę W2RC w sezonie 2023. Zawody rozegrano w dniach 13-18 października.

Uczestnicy mieli do pokonania prolog i pięć etapów. Trasa rozpoczynała się w nadmorskim mieście Agadir, a następnie kierowała w głąb lądu do Zagory i Merzougi. Całkowity dystans rajdu wynosił 2,219 km, z czego 1,449 km stanowiło ściganie na odcinkach specjalnych.

Yazeed Al Rajhi i Timo Gottschalk (Toyota Hilux Overdrive), zakończyli sezon zwycięstwem w Rajdzie Maroka. To ich drugi triumf w tegorocznej kampanii po tym jak wcześniej zapisali na swoje konto Abu Dhabi Desert Challenge. Pokonali Denisa Krotowa i Konstantina Żilcowa również zasiadających w Toyocie stajni Overdrive. Na mecie dzieliły ich nieco ponad 34 minuty. Nani Roma i Alex Haro Bravo (Ford Ranger) mocno przycisnęli w końcówce co zaowocowało trzecim stopniem podium (+43.03).

- Jesteśmy szczęśliwi i dumni ze zwycięstwa w Rajdzie Maroka - mówił Al Rajhi. - To było wydarzenie pierwszej klasy, naprawdę trudny rajd, a tym samym najlepsze przygotowanie do styczniowego Rajdu Dakar. Zwycięstwo tutaj nie czyni nas od razu faworytami, ale daje nam dobre samopoczucie. Cieszę się, że zapewniłem sobie drugie miejsce w W2RC.

 

Załogi Overdrive Juan Cruz Yacopini/Daniel Oliveras Carreras i Eugenio Amos/Paolo Ceci skompletowały czołową piątkę w T1. Tuż za nią uplasowali się reprezentanci Benzina ORLEN Team, zasiadający w Fordzie Raptorze RS, Martin Prokop i Viktor Chytka.

Nasser Al-Attiyah i Mathieu Baumel (Toyota GR DKR Hilux) zostali sklasyfikowani na szesnastym miejscu, choć wycofali się z finałowego odcinka specjalnego po postoju na szóstym kilometrze. Mieli już jednak mistrzostwo w kieszeni. Al Attiyah zdobył drugi tytuł z rzędu, pokonując Al Rajhiego i Yacopiniego.

 

Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja mieli kilka problemów technicznych z Mini JCW Rally Plus, ale zdołali dotrzeć do mety rajdu.

- Skończyliśmy Rajd Maroka. To była dla nas niesamowicie trudny i wymagający sprawdzian. Na starcie pojawili się wszyscy najlepsi, zespoły fabryczne, mieliśmy z Łukaszem co robić - mówił Hołowczyc. - Było bardzo ciężko, ponieważ jechaliśmy na limicie sprzętu, żeby zobaczyć do jakiego stopnia możemy obciążać samochód i gdzie są nasze możliwości. Niesamowite jest to, że wszystkie auta fabryczne miały problemy, samochody stawały na odcinkach z powodu awarii, my także ćwiczyliśmy to samo. Po sześciu dniach jesteśmy dużo mądrzejsi, jeśli chodzi o wytrzymałość auta i na co możemy sobie pozwolić. Musimy pamiętać, że Dakar, do którego ten rajd był testem, jest bardzo długi i musimy pilnować, żeby auto było w jednym kawału. Tam zwycięzcy są na mecie. Przetrwaliśmy Rajd Maroka, Łukasz bardzo poprawił nawigację i możemy powiedzieć, że kolejny element wykonany. Teraz pakujemy się i już jutro lecimy do Turcji na ostatnią rundę Pucharu Europy FIA, gdzie walczymy o tytuł.

Najszybsi na piątym etapie w T1 byli Orlando Terranova i Bernardo Graue (Prodrive Hunter), a jednymi z największych pechowców dnia zwycięzcy wczorajszego odcinka specjalnego Stephane Peterhansel i Edouardo Boulanger. Musieli zatrzymać się na 28 kilometrze ze względu na problemy ze swoim Audi. Na mecie imprezy zabrakło Magdaleny Zając i Jacka Czachora (Toyota Hilux).

 

Mitchell Guthrie i Kellon Walch (Taurus T3M) byli najszybsi w środę w stawce T3. W pokonanym polu zostawili Michała Goczała i Szymona Gospodarczyka (MCE- T3M) (+4.25), którzy w tym rajdzie narzucili najmocniejsze tempo na dwóch próbach oraz Cristinę Gutierrez i Pablo Moreno Huete (Can-Am Maverick X3) (+6.30).

Zwycięstwo natomiast powędrowało do Marka Goczała i Macieja Martona (MCE- T3M). Obok nich na podium stanęli świeżo upieczeni mistrzowie świata, Seth Quintero i Denis Zenz (Can-Am Maverick X3) (+15,7). W trójce zmieścili się Gutierrez i Huete (+20.49).

- Jesteśmy na mecie i wygrywamy Rajd Maroka! To cieszy, natomiast to był dla mnie jeden z najgorszych etapów w życiu. Mieliśmy jechać spokojnie, aby dowieźć wynik do mety. Niestety, kompletnie nie trafiliśmy z ustawieniami samochodu. Wszystko było nie tak, jak powinno. Samochód źle się prowadził, kilka razy nam zgasł, mieliśmy mnóstwo przygód. Oczywiście koniec końców zwycięstwo w rundzie mistrzostw świata cieszy. Idziemy cały czas do przodu i przygotowujemy się do Rajdu Dakar, gdzie chcemy z naszym rodzinnym zespołem zająć całe podium - powiedział Marek Goczał.

Załogi Energylandia Rally Team okazały się niezwykle konkurencyjne po przejściu do kategorii T3, co pokazali również Eryk Goczał i Oriol Mena wygrywając prolog i pierwszy etap. W przypadku tego duetu pojawiły się później dwie awarie, po których nie mogli już wznowić dalszego uczestnictwa w tym wydarzeniu.

 

W grupie T4 na mecie zameldowały się trzy polskie załogi. Robert Szustkowski/Jarosław Kazberuk (Polaris RZR Pro R Sport) zajęli dziewiąte miejsce, Grzegorz Brochocki/Grzegorz Komar (Can-Am Maverick XRS Turbo RR) dwunaste, a Robin Szustkowski/Albert Gryszczuk (Polaris RZR Pro R Sport) szesnaste.

Zwyciężyli natomiast Joao Ferreira i Filipe Palmeiro (Can-Am Maverick XRS Turbo RR), przypieczętowując rezultat najlepszym czasem na dzisiejszej pętli w okolicach Merzougi. Drugie miejsce w rajdzie zajęli Sara Price i Jeremy Gray (Can-Am Maverick XRS Turbo RR), autorzy jednego z przełomowych występów w edycji 2023, z dwoma zwycięstwami etapowymi na koncie.

 

W RallyGP Pablo Quintanilla (Honda CRF 450 Rally) wygrał piąty etap z przewagą 22 sekund nad Luciano Benavidesem (Husqvarna 450 Rally Factory). Tosha Schareina (Honda CRF 450 Rally) finiszował jako trzeci (+2.32), dwie sekundy przed Rossem Branchem (Hero 450).

Po 2016 i 2018 roku, Toby Price (KTM 450 Rally Factory) po raz kolejny wygrał Rajd Maroka przed Benavidesem (+3.54) i Quintanillą (+5.08).

Benavides nie ugiął się pod presją rywali. Na finiszu zawodów zdołał przebić się na drugie miejsce, co pozwoliło mu sięgnąć po mistrzowską koronę. W czempionacie pokonał Price’a oraz Adriena Van Beverena (Honda CRF 450 Rally).

 

Paolo Lucci (KTM 450 Rally Factory Replica) wygrał ostatni etap w Rally2, finiszując 1.36 przed Francuzem Jean-Loupem Lepanem z ekipy Duust Rally Team (KTM 450 Rally Replica) i 1.59 przed kolejnym Francuzem, Romainem Dumontierem (Husqvarna 450 Rally). Piąty na oesie Bradley Cox (KTM 450 Rally Factory Replica) miesiąc po triumfie w DR40, został zwycięzcą Rallye du Maroc, wyprzedzając Dumontiera i Paolo Lucciego (KTM 450 Rally Factory Replica). Tytuł zapewnił sobie Michael Docherty (KTM 450 Rally Factory Replica).

Sławomir Sypień (Duust Rally Team, KTM 450 Rally Replica) zakończył zmagania na 72 miejscu.

Po kraksie na drugim etapie jazdy nie wznowił Konrad Dąbrowski (Duust Rally Team, KTM 450 Rally Replica). Do mety nie dotarł też Jakub Krezymon (Duust Rally Team, KTM 450 Rally Replica).

- Nie wiele mogę powiedzieć o tym co się stało, bo nic z tamtego dnia nie pamiętam - przekazał Dąbrowski. - Rezultatem wywrotki jest wstrząśnienie mózgu. Jestem też mocno obity, ale całe szczęście wygląda na to, że wszystkie kości są całe, więc powrót do sprawności nie powinien zająć długo. Jestem obecnie w drodze do domu, gdzie dokładnie się przebadam i rozpocznę proces rekonwalescencji i powrotu do treningów. Niewiele pamiętam z rajdu ale wiem, że czułem się dobrze, miałem dobry pierwszy etap i byłem głodny ścigania, po czym nagle czułem się, jakbym się dopiero co obudził, a rajd był dla mnie skończony. Nie było to łatwe do zaakceptowania, ale już skupiam się na przyszłości i styczniowym Rajdzie Dakar. Dziękuję wszystkim wspierającym mnie zarówno w tych dobrych jak i gorszych momentach. Szczególne podziękowania dla mojej najbliższej rodziny, dla taty, mamy, mojej dziewczyny Anety i całego zespołu Duust. Wiem, że trochę ich przestraszyłem, a mimo to są dla mnie oparciem i przez to jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Dzięki nim uprawianie sportu, który kocham, jest jeszcze bardziej wyjątkowe

 

Alexandre Giroud (Yamaha Raptor 700) pokonał na piątym etapie swojego kolegę z zespołu Team Giroud, Jerome'a Connarta (Yamaha Raptor 700) i najwyżej sklasyfikowanego uczestnika W2RC, Rodolfo Guilliolego (Yamaha Raptor 700). Giroud, zwycięzca Dakaru 2023, wygrał  Rajd Maroka z przewagą 19.56 nad Jurajem Vargą, najszybszym pośród uczestników mistrzostw świata (Yamaha YFM 700 R). Laisvydas Kancius (Yamaha YFM 700 R) został nowym mistrzem serii.

W wadze ciężkiej triumfowali Martin Macik, Frantisek Tomasek i David Svanda (Iveco). Czwarte miejsce zajęli Tomas Vratny, Bartłomiej Boba i Jaromir Martinec (Ford Cargo).

 

Poprzedni artykuł Ponownie Goczał i Gospodarczyk
Następny artykuł Trudny sprawdzian przed Dakarem

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry