Vandoorne liczy na start w Le Mans

Belg w tym roku pojawił się na torze w Spa oraz w 24-godzinnym wyścigu Le Mans z ekipą SMP Racing. W obu wyścigach wywalczył trzecie miejsce, jednak w tym roku zespół postanowił wycofać się ze startów w mistrzostwach świata.

- Jak na razie nie ma nic na moim radarze. Jest jeszcze za wcześnie, by o tym rozmawiać. Może podobnie jak w tym roku pojawię się w Spa i Le Mans. To byłby dobry dodatek do mojego programu startów. Jest na to szansa, ale szczerze mówiąc jest za wcześnie, by o tym rozmawiać. Zobaczymy, jak potoczą się wszystkie sprawy. Podobało mi się doświadczenie, które przeżyłem, więc jeśli nadarzy się okazja, to dlaczego nie? - mówił Vandoorne.

Zapytany, czy Mercedes zezwoli na dodatkowe starty, odpowiedział: - Jeśli nie będzie to kolidowało z żadnym wydarzeniem Formuły E, to nie będzie problemów. Moim głównym programem i priorytetem jest Formuła E, więc i tak nie zrobiłbym czegoś, co zakłócałoby harmonogram.

Belg, który przez dwa lata broniła barw McLarena w Formule 1, przyznał, że na razie nie zaprząta sobie głowy powrotem do najważniejszej wyścigowej serii: - Nie myślę o tym teraz. Muszę znowu zacząć wygrywać. Brakowało mi tego w ostatnich latach, a dwa lata z McLarenem nie pomogły mi w tym. Wiele osób pamięta dwa złe sezony, które spędziłem z nimi, ale dla mnie celem jest bycie konkurencyjnym i zwycięstwa. Jeśli uda mi się to, będę miał silniejszą pozycję. Najlepszym miejscem, by to osiągnąć, jest fotel w Mercedesie w Formule E i na tym się koncentruję.