W Ferrari drapią się po głowie
Ferrari zastanawia się nad brakiem konkurencyjnego tempa w Bahrajnie podczas przygotowań do ostatniego wyścigu w Długodystansowych Mistrzostwach Świata 2023.
Na trudności Ferrari podczas wczorajszych treningów na torze w Sakhir wskazał James Calado, zwycięzca 24h Le Mans, tworzący załogę z Antonio Giovinazzim i Alessandro Pier Guidim. Przyznał, że hipersamochód 499P nie ma tempa „we wszystkich obszarach”.
- Rzeczywiście jest źle, brakuje nam tempa - mówił Calado przed trzecim i ostatnim treningiem. - Trochę się głowimy: samochód dobrze się prowadzi, wszystko wydaje się normalne, a mimo to jesteśmy o dwie czy trzy sekundy wolniejsi od liderów.
Dyrektor techniczny ekipy Ferrari, Ferdinando Cannizzo, był bardziej dyplomatyczny niż Calado, ale przyznał, że włoski producent staje przed „bardzo dużym wyzwaniem”, aby poprawić swoją sytuację w Bahrajnie.
Najszybsze Ferrari, nr 50, było o ponad trzy sekundy wolniejsze od Toyoty nr 7 widniejącej na czele tabeli, w drugiej, bardziej reprezentatywnej sesji. Oba samochody włoskiej stajni uplasowały się wówczas na lokatach dziesiątej i jedenastej, wyprzedzając tylko Vanwall Vandervell 680.
Zarówno Calado, jak i Cannizzo wyjaśnili, że brak tempa do tej pory nie był całkowicie niespodziewany po prywatnych testach 499P w październiku na tym obiekcie.
- Rzeczywistość jest taka, że po naszych testach przyjechaliśmy tutaj ze świadomością, że będzie trudno - powiedział Calado, który nadal ma szansę na zdobycie tytułu w WEC z Giovinazzim i Pier Guidim w sobotnim finale. - Było o około 10 stopni Celsjusza cieplej, więc mieliśmy nadzieję, że niższa temperatura pomoże, ale rzeczywistość jest taka sama, jak podczas wspomnianych jazd.
Cannizzo sugerował jednakże, że wyścig rozbudza w nich pewne nadzieje, ponieważ 499P wydaje się nie zużywać mocno opon na Bahrain International Circuit.
- Muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o zarządzanie oponami, sytuacja wygląda perfekcyjnie: rozgrzewają się doskonale, degradacja jest na odpowiednim poziomie, a w jej kontekście radzimy sobie najlepiej ze wszystkich w stawce - wskazał.
Wyjaśnił, że większość strat Ferrari wynika z braku trakcji i prędkości na prostych: - Jeśli chodzi o przyczepność nie jesteśmy najgorsi, natomiast najwięcej tracimy w obszarze prędkości maksymalnych. Tutaj są trzy długie proste, co bardzo utrudnia nam walkę.
Cannizzo również zasugerował, że wytyczne Balance of Performance są niekorzystne dla ich maszyny, wskazując na coś, „o czym nie możemy mówić”. Zgodnie z przepisami bowiem producenci, zespoły i kierowcy mają zakaz wypowiadania się na temat BoP.
Po zmianach w BoP po Le Mans, Ferrari nie było w stanie rywalizować z Toyotami, choć ich samochody nadal regularnie widniały w czołówce. Cannizzo przyznał, że w Bahrajnie zbliżyli się już do maksymalnego obecnego potencjału 499P, podkreślając jednocześnie, że nie zamierzają się poddawać.
- Mimo że misja wydaje się być niemożliwa, będziemy próbować znaleźć cokolwiek, mam na myśli ustawienia, strategie i wszelkie inne rzeczy, które pozwolą nam powalczyć przynajmniej o podium - podsumował.
Video: 8 Hours of Bahrain 2023 - Trening 2
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.