Lappi czuje się na siłach, aby wystartować

Zespół Hyundaia i cały świat sportów motorowych pogrążony jest w żałobie po tragicznej śmierci Craiga Breena. Irlandczyk uległ w minioną środę wypadkowi podczas testów przed rozpoczynającym się w czwartek Rajdem Chorwacji.

W najbliższych godzinach spodziewana jest decyzja koreańskiej marki odnośnie występu w czwartej rundzie sezonu WRC. Prawdopodobny jest udział Hyundaia z dwoma samochodami, którymi pojadą Thierry Neuville i Martijn Wydaeghe oraz Esapekka Lappi i Janne Ferm.

Lappi w rozmowie z fińską telewizją Yle przyznał, że czuje się na siłach wystąpić w Chorwacji, choć smutek po utracie kolegi jest ogromny.

- Jechałem samochodem i gdy dotarła do mnie ta wiadomość, musiałem na chwilę się zatrzymać - powiedział Lappi. - Teraz nie jestem już sparaliżowany, ale na pewno czuję się przygnębiony w taki czy inny sposób. Nie wiem też, kiedy sobie z tym poradzę.

- On na zawsze pozostanie w mojej pamięci. Ten wypadek mocno mnie dotknął, ponieważ Craig był moim dobrym kolegą. Tragedia skłania też do rozmyślań na temat swojego życia i zawodu.

Pytany o ewentualny start w Chorwacji, Lappi odparł:

- Na razie nic nie wiem. Zdaję sobie jednak sprawę, czego chciałby Craig. Żebyśmy jechali. Rajdy były jego największą pasją i na pewno nie chciałby, abyśmy nie ścigali się z jego powodu.

- Czuję, że jestem w niezłej kondycji. Jasne jest, że potrzeba będzie większej koncentracji, by utrzymać myśli na tym, co konieczne. Mój mózg w pewien sposób przyzwyczajony jest, że gdy zakłada się kask i puszcza sprzęgło, pozostałe rzeczy odchodzą w zapomnienie.

Polecane video: