Sami Pajari chce jak najszybciej zapomnieć o inauguracji sezonu w Monako i nie może doczekać się jednej ze swoich ulubionej imprez w roku, Rajdu Szwecji.

W Monte Carlo Pajari zaliczył swój czwarty start za kierownicą Toyoty GR Yaris Rally1. Fin startujący z nowym pilotem, Marko Salminenem, zajmował po trzech etapach 7.miejsce, ale na pierwszym niedzielnym odcinku specjalnym podzielił los zespołowych kolegów, Takamoto Katsuty i Aarona Johnstona i wypadł z trasy.

Na zaśnieżonych drogach Szwecji Pajari chce odkupić swoje winy i powalczyć o jak najwyższe lokaty podczas drugiej rundy WRC 2025.

- Naprawdę nie mogę się doczekać Rajdu Szwecji - powiedział. - To zupełnie inne wydarzenie w porównaniu z Rajdem Monte Carlo. Warunki są bardziej stabilne, a wybór opon jest o wiele prostszy, ponieważ dostępny jest tylko jeden rodzaj ogumienia.

- To jeden z moich ulubionych rajdów w całym sezonie WRC.

Pomimo, że Pajari posiada już dość duże doświadczenie w jeździe po śniegu, to będzie jego piąty start w Szwecji, jest ostrożny w przewidywaniu wyników.

- Niektórzy mają nadzieję, że będę mógł tam walczyć o najlepszy wynik, ale dla mnie to wciąż bardzo pouczający rajd, ponieważ to moje pierwsze zimowe zawody w samochodzie Rally1. Dlatego nie stawiam sobie zbyt wysokich oczekiwań. Mam tylko nadzieję, że będziemy mogli cieszyć się rajdem i utrzymywać dobre tempo.

Ostatnie starty Pajariego w Szwecji należą do jednych z najlepszych w jego karierze. W zeszłym sezonie zajął szóste miejsce w klasyfikacji generalnej i drugie w WRC2 GR Yarisem Rally2, a w 2023 roku, jadąc Skodą Fabią RS Rally2, zajął po raz pierwszy miejsce w pierwszej dziesiątce rundy Rajdowych Mistrzostw Świata.

Rajd Szwecji zostanie rozegrany w dniach 13-16 lutego.

Oglądaj: Rajd Szwecji 2025 - Zapowiedź