Duża strata Ferrari
Charles Leclerc przyznał po nieukończonym Grand Prix Bahrajnu, że strata Ferrari do Red Bull Racing może wynosić nawet sekundę na okrążeniu.
Leclerc pierwszy wyścig sezonu rozpoczął z trzeciego pola. Tuż po starcie zyskał pozycję kosztem Sergio Pereza i utrzymywał się przed Meksykaninem blisko połowę dystansu. Wyższość Red Bulla - goniącego Ferrari przy użyciu miękkiej mieszanki - musiał uznać na 26. okrążeniu. Marzenia o podium prysły na 40. okrążeniu - w SF23 doszło do nagłego spadku mocy i Monakijczyk zatrzymał samochód na poboczu toru.
Podczas rozmowy z mediami niedługo po pechowym zdarzeniu Leclerc nie znał jeszcze przyczyny wycofania. Niezbyt optymistycznie wypowiedział się jednak o generalnym tempie Ferrari na długim dystansie i potencjalnej stracie do Red Bulla. Ta może wynosić nawet sekundę na okrążeniu.
- Nie mogę powiedzieć, by samopoczucie było dobre - uznał Leclerc. - Zimą mocno nad tym pracowaliśmy, ale nadal musimy to robić, ponieważ usterka już w pierwszym wyścigu nie jest oczywiście niczym pozytywnym.
- Naprawdę próbowałem być tak pewny siebie, jak tylko można, biorąc pod uwagę sekundę straty. Mówiąc szczerze, nie wygląda to dobrze. Wydaje się, że Red Bull znalazł coś wielkiego w swoim tempie wyścigowym.
- Jeśli chodzi o tempo kwalifikacyjne, wygląda na to, że jest podobne do naszego. Przynajmniej wczoraj udało nam wydobyć czas okrążenia. Potem jednak nadchodzi wyścig i jesteśmy sekundę na okrążeniu z tyłu. To ogromna strata! Musimy się temu przyjrzeć, podobnie jak niezawodności.
Po awarii Leclerca i uporaniu się z Carlosem Sainzem skład podium uzupełnił Fernando Alonso. Kierowca Ferrari uważa, że gdyby nie awaria, byłby w stanie obronić się przed nacierającym Hiszpanem.
- Wydają się być szybcy. Jednak myślę, że dzisiaj trzecie miejsce było możliwe - kontynuował Leclerc. - Miałem niezłą przewagę nad tymi z tyłu i dobrze nią zarządzałem.
- Z drugiej strony, oni startowali trochę dalej, więc trudno mi powiedzieć. Bahrajn to dość specyficzny tor i mam nadzieję, że obraz sytuacji się trochę zmieni. Nie możemy jednak na tym polegać, tylko musimy popracować.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.