Hamilton zadowolony z podjętego ryzyka
Lewis Hamilton cieszył się z trzeciego miejsca w Grand Prix Singapuru i pochwalił zespół za podjęcie ryzykownych decyzji odnośnie strategii.
Hamilton ruszał do wyścigu na Marina Bay z piątego pola. Tuż po starcie próbował zaatakować rywali po zewnętrznej pierwszego zakrętu, ale zbyt mocno opóźnił hamowanie i musiał korzystać z drogi ewakuacyjnej. Zyskane dwie pozycje trzeba było oddać rywalom.
Przy okazji pierwszej wizyty w alei Hamilton zdobył pozycję kosztem Charlesa Leclerca. Podczas drugiej neutralizacji zespół Mercedesa wezwał obu kierowców, by wyposażyć ich w zachowane podczas weekendu komplety opon o pośredniej mieszance. Przed dwoma W14 znalazł się Lando Norris. Pogoń trwała do ostatnich metrów, ale Carlos Sainz obronił pozycję lidera, a Norris dojechał drugi.
- Cóż, przede wszystkim gratulacje dla Carlosa i Lando. Wykonali dzisiaj świetną robotę. Zadziałała również ich strategia.
- My postanowiliśmy zaryzykować. Do kwalifikacji przystąpiliśmy z inną liczbą opon i dzięki temu mogliśmy zrobić to, co dzisiaj. Wydaje mi się, że generalnie lepsza była strategia na dwa postoje. Zespół wykonał świetną robotę i fajnie nas przywrócił do walki. Szkoda mi trochę pierwszego zakrętu. Postanowiłem jednak skupić się i cisnąć dalej.
Mercedesy nie tylko ścigały Sainza i Norrisa, ale także walczyły między sobą. Jadący na trzeciej pozycji George Russell dotknął bariery w trakcie ostatniego okrążenia, co skutkowało uderzeniem w ścianę i przedwczesnym zakończeniem wyścigu.
- Szkoda George'a. Mocno cisnęliśmy, aby złapać tamtych gości. Opony były bardzo gorące. Jednak on wróci silniejszy. Przez cały weekend spisywał się znakomicie.
Rozgrywany na ulicach azjatyckiego państwa-miasta wyścig tradycyjnie był niemałym wyzwaniem dla kierowców. Wysoka temperatura w połączeniu z wilgotnością wszystkim dały się we znaki.
- Niesamowicie gorąco. Jednak straciłem chyba tylko 2 kilogramy, więc nie było najgorzej.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.