Harmonogram Formuły 1 zbyt obciążający
Zdaniem George'a Russella niedyspozycja zdrowotna, która dopadła w Abu Zabi członków wielu zespołów, pokazuje, jak obciążający dla organizmu może być przyszłoroczny kalendarz Formuły 1.
Końcówka kampanii w ostatnich latach jest w F1 szczególnie napięta, ale w tym sezonie doszły jeszcze znaczące zmiany stref czasowych. Od początku października kierowcy wraz z zespołami odwiedzili kolejno: Japonię, Katar, Stany Zjednoczone, Meksyk, Brazylię, jeszcze raz Stany Zjednoczone oraz Abu Zabi.
Szczególnie wymagające były odbywające się weekend po weekendzie rundy w Las Vegas i Abu Zabi. W kilka dni trzeba było przestawić organizm o dwanaście godzin. Przez to zarówno wśród kierowców, jak i personelu niedyspozycje zdrowotne nie były w Abu Zabi rzadkością.
Przyszłoroczny harmonogram liczy aż 24 rundy. Las Vegas ma utworzyć wraz z Katarem i Abu Zabi trzyodcinkową końcówkę rywalizacji. Pojawiły się już głosy, aby zmodyfikować ten plan i po wizycie w amerykańskiej stolicy hazardu zostawić większy odstęp przed weekendami na Bliskim Wschodzie.
Russell podkreślił, że choroby i zmęczenie na finiszu obecnego, 22-rundowego kalendarza, pokazują jak wymagający może być ten kolejny i stwierdził, iż konieczna będzie rotacja personelu.
- My kierowcy i tak mamy lepiej niż każda inna osoba w padoku - przyznał kierowca Mercedesa. - Jeśli chodzi o sposób podróżowania, także jesteśmy w uprzywilejowanej pozycji.
- Spójrzmy jednak na innych ludzi w padoku. Mamy tylu chorych mechaników, także ludzi z działów inżynieryjnych. Wszyscy mają problemy z ciągłymi zmianami strefy czasowej. Organizm nie wie, gdzie jest. Jemy o różnych porach, są różne hotele, różne środowiska, klimaty.
- Ciało głupieje. Trwają rozmowy o przyszłym roku i regulacjach, by nikt z personelu nie musiał jeździć na każdy wyścig. Myślę, że byłoby to właściwe. Nie wydaje mi się, aby było w porządku, że 4 tysiące ludzi musi zaliczyć 24 wyścigi, zwłaszcza, że geograficznie ten kalendarz nadal ma niewiele sensu.
Russell zdradził również, że i jego w Abu Zabi dopadła niedyspozycja i miała wpływ na ostatni występ w sezonie.
- Kasłałem chyba ze cztery razy na okrążeniu, więc było mizernie. Przez ostatnie dwa tygodnie byłem chory. Najpierw w Las Vegas. Tam miałem koszmarną gorączkę. Nie mogłem spać i czułem się okropnie. A potem pojawił się kaszel. Miałem go cały tydzień.
- Kasłałem w trakcie każdego okrążenia, a kiedy jesteś przypięty w samochodzie, trudno się oddycha. Niełatwo wziąć głęboki oddech, by pozbyć się kaszlu. Towarzyszył mi więc cały czas.
Russell ukończył Grand Prix Abi Zabi na trzecim miejscu i przyczynił się do zachowania przez Mercedesa drugiego miejsca w tabeli konstruktorów.
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.