Zasubskrybuj

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
503 Service Temporarily Unavailable

503 Service Temporarily Unavailable


nginx

Kara frustruje Sainza

Carlos Sainz nie ukrywa frustracji karą czasową, którą otrzymał w Grand Prix Holandii, podkreślając, iż bardziej „uratował komuś życie”, niż przewinił.

Carlos Sainz, Ferrari F1-75

Wizyty u mechaników kompletnie popsuły Sainzowi niedzielny wyścig. Gdy Hiszpan po raz pierwszy zjawił się w alei, nie przygotowano jednego z kół i przedłużony postój oznaczał spadek o kilka pozycji.

Z kolei pod koniec rywalizacji odjazd ze stanowiska został skomplikowany poprzez trwający jednocześnie postój Lando Norrisa. Sainz zmieściłby się przed nadjeżdżającym z tyłu Fernando Alonso, ale musiał przyhamować, gdy na jego drodze znalazł się jeden z mechaników McLarena. Między Alpine Alonso i Ferrari Sainza doszło do niewielkiego kontaktu, ale sędziowie uznali winę Hiszpana i doliczyli mu 5 s do łącznego czasu.

Zdenerwowany Sainz wyjaśniał:

- Przede wszystkim, widziałem z samochodu, że zanim mnie wypuścili, odstęp od Fernando był bezpieczny - powiedział Hiszpan. - Potem jednak musiałem nacisnąć na hamulec, by nie uderzyć mechanika McLarena, który wbiegł na moją linię jazdy.

- To właśnie hamowanie sprawiło, że wypuszczenie [ze stanowiska] stało się niebezpieczne, tak to nazwijmy. Ale nie wiem czy tak to powinniśmy nazywać. Uważam, że uratowałem komuś życie i zapobiegłem naprawdę niebezpiecznej sytuacji.

- Alonso we mnie uderzył, ponieważ musiałem zahamować, a to z powodu wbiegającego mi pod koła mechanika McLarena. Trzeba przecież analizować cały przebieg zdarzenia. W momencie, kiedy zostałem wypuszczony przez mechanika, Fernando był daleko.

- Problem był taki, że wtedy pojawił się ten gość z podnośnikiem i wbiegł mi na linię jazdy. Musiałem zahamować i nie wyjechałem prawidłowo, ale czy to moja wina? Wina zespołu? Nie! Gość z podnośnikiem wbiegł mi prawie pod koła, a ja musiałem hamować.

- Jestem też całkiem pewny, że Fernando to podkręcił, uderzył we mnie itd., abym dostał karę.

Kara doliczona przez sędziów zepchnęła Sainza z piątego na ósme miejsce.

Czytaj również:
503 Service Temporarily Unavailable

503 Service Temporarily Unavailable


nginx
Poprzedni artykuł Trudny moment dla Ferrari
Następny artykuł Tsunoda obawia się zadania

Najciekawsze komentarze

Zarejestruj się za darmo

  • Szybki dostęp do ulubionych artykułów

  • Zarządzanie powiadomieniami o najświeższych wiadomościach i ulubionych kierowcach

  • Wyraź swoją opinię poprzez komentowanie artykułów

Motorsport prime

Poznaj kontent premium
Zasubskrybuj

Edycja

Polska Polska
Filtry