"Kim ja jestem, żeby móc narzekać”
Kevin Magnussen nie żywi urazy do Nycka de Vriesa za kolizję podczas niedzielnego Grand Prix Kanady
Na 36 okrążeniu de Vries wyprzedził Magnussena w pierwszym zakręcie. Kierowca AlphaTauri maksymalnie opóźnił hamowanie i znalazł się po wewnętrznej duńskiego kierowcy. Kevin musiał zjechać na pobocze, a wracając na tor wypchnął rywala. Na zamieszaniu skorzystał George Russell, który zdobył dwie pozycje na raz.
Magnussen nie chciał odpuścić i odzyskał dwunastą pozycję. Doszło do niewielkiego kontaktu a Holender ustawił się tuż za nim. Korzystając z lepszego wyjścia z zakrętu, de Vries znalazł się na prostej po wewnętrznej. Debiutant zblokował koła i przestrzelił trzeci zakręt, w konsekwencji czego obaj znaleźli się poza torem. Strata kilkunastu sekund oznaczała spadek na koniec stawki.
Sędziowie uznali, że walka była w zakresie przepisów i żaden z kierowców nie spowodował wypadku. Kolizja została zakwalifikowana jako incydent wyścigowy i nikt nie poniósł konsekwencji.
- Ścigał się bardzo ostro - przyznał Magnussen. Ale kim ja jestem aby móc narzekać. Problem polegał na tym, że przestrzelił hamowanie w trzecim zakręcie, przez co i ja musiałem zjechać na pobocze, to tyle. Miał wewnętrzną ale zbyt późno zahamował i nie dał rady skręcić, ja będąc po zewnętrznej zostałem zablokowany.
Kierowca Haasa jest znany z agresywnej jazdy i walki o każdą pozycję. De Vries tłumaczył, że miał złą przyczepność po wyboistej stronie nawierzchni.
- Po prostu ścigaliśmy się ze sobą przez kilka zakrętów. Zjechałem na monet na trawę, a po brudnej części toru było zbyt mało trakcji. To nie jest łatwe miejsce do wyprzedzania. Czułem, że mam wystarczająco dużo prędkości by wyprzedzić go już w pierwszym zakręcie, jednak agresywnie się obronił. Nie winię go, to część rywalizacji, dla mnie był to zwykły incydent wyścigowy - skomentował de Vries
Udostępnij lub zapisz ten artykuł
Najciekawsze komentarze
Subskrybuj i uzyskaj dostęp do Motorsport.com za pomocą blokera reklam.
Od Formuły 1 po MotoGP relacjonujemy prosto z padoku, ponieważ kochamy nasz sport, tak jak Ty. Aby móc nadal dostarczać nasze fachowe dziennikarstwo, nasza strona korzysta z reklam. Mimo to chcemy dać Ci możliwość korzystania z witryny wolnej od reklam i nadal używać ad-blockera.